Dyktando rodzinne, którego pomysłodawczynią była Magdalena Kołodyńska, nauczycielka języka polskiego ze Szkoły Podstawowej nr 4, okazało się strzałem w dziesiątkę. 27 lutego, w ortograficznych zmaganiach wzięło udział ponad 20 par. Były mamy i córki, tatusiowie i synowie, siostry i bracia, babcie i wnuczki, a wszyscy świetnie się bawili, chociaż tekst najeżony był językowymi pułapkami.
– W dżdżysty poranek Klara z trudem otworzyła oczy. Wyjrzała zza śnieżnobiałych firanek. A miało być tak pięknie! – pomyślała świdniczanka. 28 maja przypadają imieniny babci Pelagii. Ukochana wnusia przygotowała na ten dzień morze niespodzianek, ale poranna mżawka wszystko zepsuła. Klara była pogrążona w rozpaczy. Opracowane od kilkunastu tygodni atrakcje okazały się zwykłymi mrzonkami… – dyktowała pomysłodawczyni spotkania i autorka tekstu, a piszącym z emocji długopisy drżały w dłoniach.
W przerwie na sprawdzanie prac, czego dokonały Magdalena Kołodyńska, polonistka Agnieszka Lubowiecka i bibliotekarka Agnieszka Żembrowska, uczestników czekała niespodzianka…matematyczna. Beata Zarosińska, nauczycielka matematyki, zaprosiła ich do obejrzenia krótkich filmików, dotyczących ułamków, babilońskiego systemu liczb czy odkrycia zera. Później wszyscy kodowali i rozwiązywali tangramy matematyczne. Co niektórzy wyjawili, że wolą jednak język polski niż takie łamigłówki.
Wreszcie nadszedł czas ogłoszenia wyników dyktanda. Jak się okazało, z ortograficznymi zawiłościami najlepiej poradziły sobie rodzeństwa. Pierwsze miejsce zajęli Ania (kl. 4a) i Jarosław Leśni. Drugie miejsce przypadło Ani (kl. 5c) i Patrykowi Grzegorczykom, zaś trzecie Mateuszowi (kl. 6a) i Adamowi Fałdygom.
– Cieszę się bardzo, że moja propozycja spotkała się z tak dużym zainteresowaniem Serdecznie gratuluję wyników, dziękuję wszystkim za udział w konkursie i mam nadzieję, że spotkamy się znów za rok – mówi Magdalena Kołodyńska.
aw
Artykuł przeczytano 2586 razy
Last modified: 7 marca, 2019
