O tym, jak ważna jest rodzina i wspólne spędzanie czasu, dobrze wie Miejskie Centrum Profilaktyki. Placówka zakończyła realizację drugiej edycji programu „Rodzina Razem”. Wzięło w nim udział 13 rodzin, w tym 25 dorosłych i 32 dzieci.
– Była integracja i wspólne wykonywanie prac plastycznych. Zależy nam na tym, żeby zaangażować rodziców do aktywnej pracy z dziećmi. Aby budować więzi między nimi, rozbudzić kreatywność, ale i umiejętność wspólnego spędzania wolnego czasu. Chcemy tworzyć autorytet dorosłego, a z drugiej strony pokazać, że może być partnerem do zabawy. To wszystko umacnia rodzinę, ale też zachęca do zmiany i budowania jedności – tłumaczy Ewa Kossowska
Spotkania podzielono na trzy etapy. Pierwszy poświęcono zdrowemu stylowi życia. Jego uczestnicy spotkali się z dietetykiem , by szukać alternatywy dla niezdrowego jedzenia. Kolejny odbył się na placu Konstytucji 3 maja, w ramach obchodów Dnia Dziecka. Na najmłodszych czekało sporo atrakcji. Mali świdniczanie tworzyli kolorowe rysunki pod hasłem „Moje wymarzone wakacje z rodzicami”, brali udział w konkurencjach sportowych i animacjach. Do zabawy chętnie dołączyli również rodzice.
– Jednego z tatusiów nagrodziliśmy medalem „Zacnego ojca”, za zaangażowanie w zabawę – wspomina kierownik MCP.
Ostatnie spotkanie odbyło się w siedlisku „Wróblówka” w Kozicach Dolnych. Dzieci miały okazję zobaczyć, jak żyje się na wsi. Doiły kozę, spróbowały, jak smakuje jej mleko, obserwowały wykluwanie się gęsi i kaczki. Najodważniejsze zdecydowały się też na przejażdżkę konną. Właścicielka siedliska opowiedziała gościom o surykatkach, koniach, szynszylach i jaszczurce, które również są mieszkańcami „Wróblówki”. Nie zabrakło ulubionej przez najmłodszych trampoliny, gry w piłkę czy zabaw na huśtawce.
– To było naprawdę ciekawe, bo dzieci wiele się nauczyły. Rodziny mogły ze sobą pobyć, poznać się, oswoić, nawiązać przyjacielskie relacje – mówi E. Kossowska.
Miejskie Centrum Profilaktyki zapowiada, że program „Rodzina Razem” nie zakończy się na tegorocznej edycji. W planach są kolejne spotkania, które prawdopodobnie odbędą się wiosną lub latem.
– Kiedy pracujemy z kimś indywidualnie, nieraz słyszymy, zwłaszcza od dzieci, że czują się samotne. Dlatego to budowanie środowiska, które nie skupiałoby się na świecie wirtualnym, jest bardzo ważne. Ludzie powoli zatracają umiejętność rozmowy ze sobą. Chcemy umożliwić im spotkanie z drugim człowiekiem. Kiedyś łapaliśmy piłkę i biegliśmy na podwórko, przez co kontakty były o wiele łatwiejsze. Teraz dzieci spotykają się, żeby pograć na komputerze. Musimy więc nauczyć je od nowa prawidłowej komunikacji społecznej, opartej na obustronnym zaufaniu i przyjaźni – tłumaczy E. Kossowska.
af
Artykuł przeczytano 1386 razy
Last modified: 26 czerwca, 2019