Sebastiana Pomałeckiego nasi Czytelnicy poznali w październiku 2017 roku, kiedy na łamach gazety pochwalił się udanym grzybobraniem. Jeden z okazów, prawdziwek, miał kapelusz o 20 cm rozpiętości i ważył 484 g. W niedzielę pan Sebastian przysłał nam zdjęcie wyhodowanej przez siebie dyni.
Gigant waży ok. 65 kilogramów, jego obwód to 2 metry. Czy jest jakiś specjalny przepis na tak dorodny okaz?
– Dynie zasadziłem na roślinnych odpadach z kompostownika, więc miały bardzo dobre warunki – wyjaśnia pan Sebastian. – Nie była to natomiast jakaś wyjątkowa odmiana. Żeby dynia miała takie duże rozmiary, powinna mieć sporą przestrzeń oraz odpowiednie nawodnienie. Niedobór wody powoduje zahamowanie wzrostu. Reszta dyń rosła kawałek dalej i też są spore. Ważą około 40 kg.
Dynia-gigant została podzielona na sześć części i rozdana osobom, które lubią jej smak i na pewno przyrządzą smaczne dania. Pan Sebastian ze swojej ugotował zupę krem i upiekł ciasto. Zdradza nam, że za rok planuje wyhodować 200 kg dynię.
– Zrobię to według specjalnej, tajemnej receptury – śmieje się świdniczanin.
aw
Artykuł przeczytano 744 razy
Last modified: 20 października, 2020
