O jego dobroczynnych właściwościach nikogo nie trzeba przekonywać. Miód wzmacnia organizm, działa antybakteryjnie, pomaga na ciśnienie, można go także stosować jako naturalny słodzik. W jaki sposób jest zbierany? O tym przekonali się świdniczanie, biorący udział w pierwszym w tym sezonie miodobraniu z miejskiej pasieki.
Świdnicka pasieka powstała w 2021 roku i znajduje się w parku przy ul. Majewskiego 1. Trzy ule zbudowane są z materiałów recyklingowych. Pozyskano je dzięki projektowi Elektryczne Śmieci, realizowanemu przez Świdnik oraz Fundację Odzyskaj Środowisko.
– Nasza fundacja postawiła w Świdniku czerwone pojemniki na różne sprzęty zasilane na prąd lub baterie. Kiedy się zepsują, możemy je tam wrzucić. Odzyskane materiały wykorzystujemy do budowy uli. Takie ule znajdują się w kilku miastach w Polsce, między innymi w waszym mieście – powiedziała pani Agnieszka z Fundacji Odzyskaj Środowisko.
Miejską pasiekę zamieszkują pszczoły krainki, o które dba pszczelarz Krzysztof Kukawski. Dzisiejszemu miodobraniu z ciekawością przyglądali się mieszkańcy, ale także dzieci z Przedszkoli nr 3 i 4 oraz Oddziału Przedszkolnego przy Szkole Podstawowej nr 4.
W wydarzeniu wziął również udział burmistrz Waldemar Jakson: – Pszczoły spełniają mnóstwo zadań w przyrodzie i trudno wyobrazić sobie bez nich świat. Są dla niego bardzo ważne. Cieszę się, że możemy chociaż symbolicznie je zaprezentować. Ta pasieka pokazuje nasze podejście do środowiska i tego, gdzie żyjemy. Chcę się również pochwalić, że Świdnik znajduje się w czołówce miast w województwie lubelskim, jeśli chodzi o zieleń. Jedną czwartą jego powierzchni zajmują lasy, dlatego tak dobrze się tu oddycha, a pszczoły mogą spełniać swoje zadania.
Przez proces wydobywania miodu przeprowadził zebranych w parku świdniczan Krzysztof Kukawski, który od 22 lat zajmuje się pszczołami.
– Dodam jeszcze, że miód z miasta jest bardziej ekologiczny niż ten ze wsi. Według badań taki z miejskiej pasieki ma dziesięciokrotnie niższe parametry zanieczyszczeń niż przewidują normy unijne – uzupełnił Krzysztof Kukawski.
Po krótkim wstępie pan Krzysztof i jego żona Maria wyjęli ramki z uli i zademonstrowali jak wygląda miodobranie. Zainteresowani obserwowali cały proces, a także spróbowali jak smakuje świeżo zebrany i odwirowany miód. Chętni przymierzyli też strój pszczelarza i zrobili własną świecę z węzy.
af
Artykuł przeczytano 1162 razy
Last modified: 15 czerwca, 2023