Ryszard Szumiata był niewidomy od 1982 roku. Przeszedł szereg operacji, mimo to jego wzrok się pogarszał. Widział jedynie ślady konturu, światła i ciemności. Dzięki specjalistom z kliniki Gemini w Czechach świdniczanin otrzymał drugie życie. Przeszedł zabieg wszczepienia keratoprotezy typu Boston. Dzięki temu ponownie zobaczył otaczający go świat.
– Wzrok straciłem podczas pracy w warsztacie. Wybuchła przetwornica w spawarce gazowej. Moje oczy zostały poparzone wapnem i karbidem. Po urazie przeszedłem kilka prób przeszczepu rogówki. Sześć operacji pozwoliło częściowo przywrócić wzrok, ale tylko na pewien czas. Ostatnia odbyła się w 1996 roku – wspomina Ryszard Szumiata.
Po pewnym czasie mężczyzna usłyszał o innej metodzie, która może zakończyć się sukcesem. Na wykonanie wszczepienia keratoprotezy typu Boston czekał w Polsce 10 lat. Świdniczanin postanowił działać na własną rękę. W internecie znalazł informacje o klinice Gemini i zwrócił się do nich o pomoc.
– Po wstępnym kontakcie z kliniką zostałem zaproszony na kompleksowe badania. Do zabiegu zostało zakwalifikowane oko prawe, które nie było tak zmęczone poprzednimi operacjami – mówi R. Szumiata.
Zabieg odbył się już po kilku tygodniach i trwał 1,5 godziny. Wykonał go dr Pavel Stodůlka, szef sieci klinik Gemini.
– Najpierw wymieniłem soczewkę wewnątrzgałkową, a następnie wszczepiłem pacjentowi sztuczną rogówkę. Efekt operacji był widoczny już następnego dnia. Odzyskiwanie wzroku trwa kilka dni, tygodni, a nawet miesięcy. Pan Ryszard już po zdjęciu opatrunków zaczął się rozglądać po gabinecie – mówi P. Stodůlka.
Z udanej operacji cieszy się nie tylko Pan Ryszard, ale również jego rodzina.
– Podróż do domu na zawsze zostanie w mojej pamięci. Pokonaliśmy 600 km. Oprócz drzemki, tato czytał tablice reklamowe, drogowskazy oraz numery rejestracyjne samochodów. Po zabiegu rozpoczęliśmy nowe życie – mówi Paweł Szumiata, syn Ryszarda.
nat
Artykuł przeczytano 2937 razy
Last modified: 30 marca, 2020