Kochają wędkarstwo, a kiedy dowiedzieli się, że swoim hobby mogą komuś pomóc, bez wahania stawili się w niedzielę, po 6.00 rano, na zawodach charytatywnych w Mełgwi. Ich celem było zebranie pieniędzy na zakup protez dla Daniela Siegiedy, któremu w wyniku choroby amputowano obie nogi.
Nad mełgiewskim stawem zgromadziło się około 50 miłośników wędkowania, wśród których nie zabrakło pań. Kilkugodzinne zawody, metodą dowolną, ale tylko jedną wędką, zaowocowały kilkuset kilogramami złowionych ryb, głównie karpi. Największe ważyły w granicach 5-6 kg.
Pierwsze miejsce zajął Krzysztof Wierzchowski. Mógł się pochwalić połowem o wadze 16,80 kg. Na drugim stopniu podium stanął Janusz Dziurka, który złowił ryby o łącznej wadze 11,03 kg. Trzecie miejsce przypadło Pawłowi Wojdzie. Jego połów liczył 8,57 kg.
– Zgłosiło się ponad 80 osób, startowało około 50. Ci, którzy nie dotarli, nie chcieli jednak zwrotu wpisowego. Zebraliśmy sporą kwotę, za co serdecznie dziękujemy – wyjaśnia Jerzy Milanowski z mełgiewskiego koła PZW, organizatora zawodów. – Jesteśmy bardzo zadowoleni z imprezy, uczestnikom też się podobała, chociaż upał niekoniecznie sprzyja połowom. Lepsza jest nieco chłodniejsza aura. Jeśli pandemia nie stanie na przeszkodzie, jesienią zawody powtórzymy. Wędkarska brać jest gotowa do kolejnych akcji charytatywnych.
Pieniądze na rzecz świdniczanina przekazali również członkowie Koła Wędkarskiego MPK Lublin, którzy zebrali je na sobotnich zawodach o puchar prezesa koła. Odbyła się też licytacja sprzętu wędkarskiego oraz losowanie upominków przygotowanych dla uczestników przez Daniela. Głodni i spragnieni mogli sięgnąć po kiełbaskę z grilla, bigos, sernik i chłodne napoje.
– Jestem bardzo zadowolony, nie spodziewałam się, że tyle osób zechce mi pomóc – mówi Daniel. – Serdecznie wszystkim dziękuję za przybycie, poświęcenie swojego czasu, wsparcie i dobrą zabawę. Te pieniądze ogromnie się przydadzą, bo czeka mnie jeszcze długie leczenie i rehabilitacja.
Świdniczanin, po raz pierwszy od czasów choroby, również wziął udział w zawodach. Złowił karasia i dużego karpia. Deklaruje, że teraz będzie częściej przyjeżdżał z wędką nad mełgiewski staw.
Uczestnicy niedzielnego spotkania trzymają kciuki za swojego kolegę: – Życzymy Danielowi dużo zdrowia i wierzymy, że wszystko się uda. Jeszcze będziemy z nim rywalizować na niejednych zawodach.
Pomagamy
Daniel jest już po reamputacji nóg i zabiegach plastycznych, które pozwoliły pozbyć się blizn poodleżynowych. Niedługo jedzie na rehabilitację do Łęcznej, później będzie ją kontynuował w ośrodku w Krakowie. Przed nim także wizyta w Łodzi, by dopasować protezy tymczasowe. Te profesjonalne założy prawdopodobnie pod koniec roku. Możemy mu pomóc, wpłacając pieniądze poprzez stronę www.siepomaga.pl/nogi-daniela lub wpłacając darowiznę na konto Fundacji Avalon, nr 62 1600 1286 0003 0031 8642 6001, wpisując w tytule przelewu: Siegieda, 11917.
aw, fot. Mariusz Pełczyński, Głos Świdnika
Artykuł przeczytano 3834 razy
Last modified: 27 lipca, 2020