wtorek, 17 grudnia 2024r.

W drodze na Wschód

Autor: |

Pomoc dociera do walczącej Ukrainy często krętymi drogami. Jedna z nich prowadzi przez Świdnik. Akcja rozpoczęła się wczoraj. Do Świdnika przybył z Niemiec pierwszy TIR. Przywiózł agregaty prądotwórcze, materace, śpiwory, pościel, bieliznę termiczną, lekarstwa, środki czystości, kamizelki kuloodporne, hełmy i żywność. Po przeładowaniu na ukraińską ciężarówkę, dary pojechały w dalszą drogę.

– Pochodzę z 30 – tysięcznego miasteczka Waltrop w Północnej Nadrenii Westfalii, gdzie wraz z rodziną prowadzę firmę ogrodniczą. W ciągu ostatnich trzech lat pracowało u nas około 230 Ukraińców. Wśród nich było wielu studentów, którzy dziś walczą w obronie swojego kraju. O 2 w nocy jeden z chłopaków przysłał mi zdjęcie z frontu i prosił o pomoc. Rano powiedziałam mężowi, że jeśli nie pomożemy, a jemu się coś stanie, to już żadnej nocy nie zasnę. Wraz z całą rodziną postanowiliśmy zorganizować zbiórkę humanitarną i wysłać ją na Ukrainę. Zadzwoniłam do Julii, która również kiedyś u nas pracowała i do znajomej, która na zachodzie Polski ma firmę transportową. Obiecała przewieźć wszystkie zebrane rzeczy z Niemiec do Polski. W ciągu czterech dni nazbieraliśmy sześć czterdziestotonowych TIR-ów, chociaż początkowo liczyliśmy na jeden, może dwa. Ludzie przywozili rzeczy, o których nawet nam się nie śniło. Jeden z darczyńców, za 50 tysięcy euro kupił sprzęt do przeprowadzania operacji medycznych w szpitalach polowych. Na wieść o zbiórce przyjeżdżali ludzie z dalszych miast i miejscowości: Oberhausen, Munster i innych. Nasi biznesowi partnerzy organizowali akcje zbiórek w swoich sklepach. Policjanci przekazali około 3 tysięcy par solidnych spodni roboczych, które mogę się przydać nawet walczącym. Teraz próbujemy się zorientować co w tej chwili jest najbardziej potrzebne, dokupić te rzeczy i wysłać ostatnim transportem – opowiada Barbara Grutsch.

Koordynatorem akcji przeładunkowej w Świdniku jest Julia Telman, Ukrainka mieszkająca od 20 lat w Polsce, prowadząca w Świdniku własny biznes.

– Dostałam telefon z niemieckiej firmy, w której kiedyś pracowałam. Zauważyli na facebooku moje posty mówiące o tym, że zaangażowałam się w pomoc Ukrainie. Zaoferowali pomoc, pod warunkiem, że w Polsce przeładujemy dary i przewieziemy je przez granicę. Oczywiście nie mam takich możliwości technicznych, żeby dary przeładowywać i składować, ale spotkałam się z pomocą świdnickich biznesmenów, właścicieli firmy SAWA, panów Salvatore i Giuseppe Nigro, którzy zaofiarowali wózek widłowy i pracownika do jego obsługi. Na początku miał być jeden TIR, ale teraz mówi się już o pięciu, ponieważ w pomoc zaangażowała się cała społeczność miasteczka Waltrop. Mam na Ukrainie rodzinę i znajomych, którzy dysponują transportem. Pomoc trafi do dwóch miast – Starej Wyżwy w obwodzie wołyńskim i Rożyszcze koło Łucka – mówi Julia Telman.

Artykuł przeczytano 1647 razy

Last modified: 10 marca, 2022

Registration

Zapomniałeś hasło?

Zmień język »
Skip to content