wtorek, 17 grudnia 2024r.

Trudny czas dla Krzesimowa

Autor: |

Szerząca się pandemia koronawirusa nie sparaliżowała jak dotąd działalności schroniska dla bezdomnych zwierząt w Krzesimowie. Dzięki wcześniejszym adopcjom ilość przebywających tam zwierząt znacząco zmalała. W placówce jest jeszcze 17 czworonogów, którym do 30 czerwca, kiedy schronisko definitywnie przestanie istnieć, trzeba znaleźć nowe domy.

Nieprawdą okazują się krążące w sieci informacje o masowym porzucaniu czworonogów, z powodu rzekomego przenoszenia przez nich koronawirusa. – To fake newsy – mówi Maria Gulanowska, wolontariuszka, opiekująca się na co dzień bezdomnymi zwierzętami w Krzesimowie. – Ilość porzuconych psów na naszym terenie jest identyczna, jak w okresie przed wystąpieniem epidemii. Z tym zjawiskiem mamy do czynienia stale, bez względu na okoliczności. Jednak trzeba pamiętać, że gdy ktoś zechce pozbyć się psa, każdy powód będzie dobry. Nie widać także większego popytu na pieski. W internecie krążą informacje o osobach decydujących się na posiadanie psa, tylko po to, aby bezkarnie omijać zakaz wychodzenia z domu. Nie spotkaliśmy się z tym zjawiskiem. Pomijam zdecydowanie nieetyczną stronę takich decyzji. W konsekwencji przyniosłyby one falę bezdomności zwierząt po zakończeniu epidemii.

Poważną przeszkodą dla dalszych adopcji stało się zamknięcie granic. Wiele zwierząt z Krzesimowa znajdowało wcześniej domy w Niemczech, Belgii czy Holandii. Na razie dostarczenie psiaków do któregoś z tych krajów stało się niemożliwe. Szkoda, bo nadal znajdują się chętni. Trzy lata temu, polska rodzina mieszkająca na stałe w Holandii, zabrała Aresa, dużego psa, który szybko przypadł do gustu swoim opiekunom. Niestety, po pewnym czasie u zwierzęcia stwierdzono nowotwór.

– W ubiegłym tygodniu otrzymaliśmy wiadomość, że Ares nie żyje – mówi M. Gulanowska. – Właściciel chciałby dać dom kolejnemu czworonogowi z Krzesimowa. Jednak organizowanie teraz transportu staje się niesłychanie trudne, o ile w ogóle możliwe. Mamy nadzieję, że w związku z obecną sytuacją, Nadleśnictwo Świdnik, gospodarz terenu, na którym znajduje się schronisko, nie będzie rygorystycznie przestrzegać terminu zamknięcia psiego azylu i uda się nam pomóc wszystkim naszym podopiecznym.

Można pomóc

Wolontariusze schroniska nadal apelują do miłośników zwierząt o wsparcie finansowe. Same dojazdy do Krzesimowa pochłaniają ok. 1500 zł miesięcznie. Kosztowne są również zabiegi weterynaryjne. Datki można przesyłać na numer konta: 32 1240 5497 1111 0000 5006 4065. Potrzebna jest też sucha i mokra karma, ale specjalistyczna, przeznaczona dla zwierząt starszych i osłabionych. Osoby, które chciałyby wesprzeć działalność schroniska bądź przygarnąć bezdomnego psa proszone są o telefoniczny kontakt z placówką pod nr 691 522 924.

słs

Artykuł przeczytano 1296 razy

Last modified: 3 kwietnia, 2020

Registration

Zapomniałeś hasło?

Zmień język »
Skip to content