Siatkarze PZL Leonardo Avii Świdnik nie wygrali trzeciego meczu z rzędu w lidze. W starciu otwierającym piątą kolejkę wyraźnie przegrali w Bydgoszczy, z miejscowym BKS. Pojedynek trwał zaledwie 83 minuty i skończył się wynikiem 3:0 dla gospodarzy.
Przed czwartkowym spotkaniem obie ekipy miały na swoim koncie po dwie wygrane. Wydawało się więc, że na boisku spotkają się zespoły o podobnym potencjale i zbliżonej dyspozycji. Nic z tego. Bydgoszczanie lepiej radzili sobie w wielu elementach siatkarskiego rzemiosła, a ich poczynaniami dowodził zaledwie dwudziestoletni Błażej Bień. Na grę rozgrywającego, wybranego zresztą MVP meczu patrzyło się z prawdziwą przyjemnością. Sam pojedynek rozpoczął się od minimalnego prowadzenia żółto – niebieskich. BKS dogonił Avię w secie otwarcia przy wyniku 12:12, a potem odskoczył na kilka „oczek” i zwyciężył 25:22. O drugiej partii świdniczanie chcieliby jak najszybciej zapomnieć. Niewiele im wówczas wychodziło, co skrzętnie wykorzystali gospodarze, pozwalając przeciwnikom na zdobycie zaledwie 17 punktów. Najbardziej wyrównana była trzecia odsłona gry. W pewnym momencie wydawało się nawet, że Tomasz Kuś i jego koledzy będą w stanie nie tylko zwyciężyć w tej części rywalizacji, ale także odwrócą niekorzystny przebieg spotkania. Świdniczanie wygrywali niemal przez całą partię, jednak miejscowi dogonili ich w samej końcówce. Podopieczni Michala Masnego potrzebowali dwóch piłek meczowych, by zakończyć seta i cały pojedynek.
W następnej kolejce żółto – niebiescy podejmą PIERROT Czarnych Radom (18 października).
BKS Bydgoszcz – PZL Leonardo Avia Świdnik 3:0 (25:22, 25:17, 25:23)
BKS: Bień, Kraut, Narkowicz, Mendel, Szarek, Siwicki, Dzierżyński (libero) oraz Winiarski, Lisicki, Rakowski
Avia: Piwowarczyk, Rawiak, Pigłowski, Gwardiak, Rykała, Sokołowski, Kuś (libero) oraz Hajbowicz (libero), Ociepski, Orlicz, Kryński, Borkowski
Artykuł przeczytano 142 razy
Last modified: 10 października, 2025