Tylu nieścisłości w deklaracjach śmieciowych nikt się nie spodziewał. Po porównaniu baz danych, już wiadomo, że dotyczą ponad 1,3 tys. adresów. Teraz urzędnicy będą wzywać mieszkańców do wyjaśnienia wykrytych nieprawidłowości. Ze wstępnych wyliczeń można wnioskować, że jeśli w każdym przypadku w deklaracji zabrakło tylko jednej osoby, miasto będzie mogło rocznie odzyskać 270 tys. zł. Na tym nie koniec.
W minionym roku Świdnik, jako jedyny samorząd, przystąpił do rządowego projektu GovTech. Nowoczesna platforma pozwoliła znaleźć innowacyjne firmy i osoby indywidualne, które chciały się zmierzyć z problemem zgłoszonym przez nasze miasto. Chodziło o powiększającą się dziurę w systemie śmieciowym.
– Problem jest poważny. Z powodu osób, które nie zostały dopisane do deklaracji, w 2018 roku trzeba było dołożyć około 1,2 mln zł do odbioru odpadów. Należy tu podkreślić, że za tych, którzy się uchylają od obowiązku, płacą świdniczanie, którzy złożyli właściwe dokumenty – tłumaczyła Ewa Jankowska, sekretarz miasta.
Innowacyjne rozwiązanie
Odpowiedzią na problem miała być specjalna aplikacja, która porówna różne bazy danych i znajdzie te osoby, które mają nieścisłości w deklaracjach śmieciowych. Na ogłoszony konkurs odpowiedziało wiele osób i firm. Wygrało przedsiębiorstwo RapidSoft z Gliwic.
Już w fazie testów na małej grupie, algorytm wykrył nieprawidłowości. Przez ostatnie kilka tygodni urzędnicy gromadzili najróżniejsze bazy danych, które innowacyjny system miał ze sobą porównywać. Korzystali z miejskich, czyli, m.in. meldunków, spisu wyborców, deklaracji rodziców składanych w miejskich szkołach i przedszkolach. Swoje zbiory danych udostępniło również Przedsiębiorstwo Komunalne Pegimek i Spółdzielnia Mieszkaniowa.
Nieprawidłowości już nie w setkach
Kilka dni temu aplikacja po raz pierwszy przeszukała i porównała ze sobą wszystkie zgromadzone
dane. Przedstawiciele ratusza nie kryją, że są zaskoczeni wynikiem jej pracy.
– Spodziewaliśmy się, że otrzymamy wiele adresów, w przypadku których pojawią się nieścisłości. Natomiast nie sądziliśmy, że będzie ich aż 1320 – mówi E. Jankowska. – Jeśli nieprawidłowości będą dotyczyły w każdym z adresów nawet tylko jednej niedopisanej do deklaracji śmieciowej osoby, to i tak roczne wpływy z opłat za odpady wzrosną o 270 tys. zł.
W tej chwili urzędnicy rozsyłają wezwania do wszystkich osób, które wskazała aplikacja. – Czekamy na ich wyjaśnienia – mówi sekretarz miasta.
Mogą one skutkować nie tylko dopisaniem kolejnych mieszkańców do systemu, ale również naliczeniem odsetek za niepłacenie podatku śmieciowego w odpowiedniej wysokości. Na tym jednak nie koniec. Aplikacja ma regularnie porównywać ze sobą posiadane bazy, które dodatkowo będą aktualizowane.
– Chcemy taką samą procedurę przeprowadzać raz na kwartał. Niedługo będziemy dysponować kolejnym, właśnie powstającym zbiorem danych, związanym z wnioskami składanymi do programu 500 plus również na pierwsze dziecko – dodaje E. Jankowska.
Dotąd swoich baz nie udostępniły jeszcze dwie firmy zarządzające nieruchomościami. Wśród nich jest należąca do radnego Ireneusza Szutko. Druga to przedsiębiorstwo Viliko zarządzające przede wszystkim nowymi blokami w południowej części miasta.
– Nie ma problemu w przekazaniu danych. Urząd ich jeszcze nie otrzymał, bo mamy sezon urlopowy. Po powrocie z wakacji, udostępnimy je – zapewniał Ireneusz Szutko.
Coraz drożej
Jak tłumaczą przedstawiciele urzędu, zebranie kompletnych baz danych jest bardzo istotne.
– Nie chcemy nikogo ścigać, ale zależy nam, żeby system był sprawiedliwy. Jeśli ktoś mieszka na terenie naszego miasta, a nie został wykazany w deklaracji, wówczas za jego odpady muszą zapłacić pozostali świdniczanie – tłumaczy E. Jankowska.
Odnalezienie wszystkich nieprawidłowości w deklaracjach ma ogromne znaczenie również w kontekście rosnących cen odbioru śmieci. Zakład z Wólki Rokickiej przysłał kilka dni temu do świdnickiego magistratu pismo z informacją o podniesieniu cen za przyjmowane śmieci. Do tej pory za tonę zmieszanych (nieposegregowanych) odpadów Świdnik płacił 389 zł, a od sierpnia ma wyłożyć 461. Od lipca podwyżkę wprowadziło również Kom-Eko (z 375 zł do 420 zł za tonę). Obie firmy tłumaczą, że wzrastają koszty m.in. magazynowania i przetwarzania odpadów. Dlatego przedstawiciele ratusza zaczęli rozważać wprowadzenie podwyżek opłat za śmieci dla mieszkańców.
Artykuł przeczytano 2146 razy
Last modified: 9 sierpnia, 2019