W historii świdnickiego samorządu było tylko jedno dłuższe głosowanie niż poniedziałkowe. Dotyczyło wówczas dyskusji nad budową portu lotniczego w Świdniku, a konkretnie uwag do uchwały Rady Miasta, które zgłosili protestujący mieszkańcy Felina. Pamięta je radny Kazimierz Bachanek: siedzieliśmy od 16.00 do 1.00 w nocy.
Tym razem pod głosowanie oddano ponad 220 uwag zgłoszonych do zmian w planie zagospodarowania przestrzennego w rejonie ulic: Klonowa, św. Brata Alberta i bł. ks. Jerzego Popiełuszki. Poszło o możliwość inwestowania w zarówno jedno, jak i wielorodzinną zabudowę, co podzieliło właścicieli okolicznych nieruchomości. Protestujący obawiali się, że na spornym terenie powstaną bloki, które zasłonią stojące tam domy jednorodzinne.
– Przedstawiam kompromisowy wariant uchwały i zarazem sposobu rozwiązania problemu. Nie jest on w pełni satysfakcjonujący dla żadnej ze stron, ale na tym polega kompromis. Chcę przypomnieć, że jest to już czwarta propozycja. Zdecydowałem się pozostawić decyzję w gestii wysokiej rady, gdyż reprezentujecie państwo różne środowiska, pokolenia i wizje rozwoju. Ufam, że tak szerokie grono podejmie decyzję najlepszą. Oczywiście, chcę zwrócić uwagę, że jej odrzucenie spowoduje kolejne wyłożenie planu i wydłużenie całej procedury. Przypomnę również, że trwa ona, jak do tej pory bezskutecznie, od kilku lat, a społeczne konsultacje nad zmianami odbywały się już cztery razy. Dziwi mnie, że uwagi, czasem identycznej treści, napływały z całej Polski, ale nie chcę tego komentować – tłumaczył burmistrz Waldemar Jakson.
Przybyli na salę obrad właściciele nieruchomości i mieszkańcy bloków z terenu objętego zmianami w planie, przedstawili swoje stanowiska. Jedni mówili o braku uwzględnienia postulatu zmniejszenia parametrów zabudowy wielorodzinnej na kontrowersyjnym terenie. Postulowali ograniczenie możliwości konstrukcyjnych dachów do wielospadowych, gdyż ich zdaniem, płaskie powodują zmniejszenie wartości okolicznych posesji. Inni z kolei popierali projekt, uznając, że jest to kompromis do przyjęcia, chociaż zmniejsza, poprzez ograniczenia wykraczające poza przepisy prawa budowlanego, ich swobodę rozporządzania gruntami, które chcieliby przeznaczyć pod zabudowę wielorodzinną.
Zgodnie ze studium
– Zaproponowany przez burmistrza kompromis polega, między innymi, na tym, że ograniczyliśmy wysokość zabudowy wielorodzinnej do 13 metrów. Przypomnę, że maksymalna wysokość domku jednorodzinnego jest tylko 1m mniejsza. Nie ma więc możliwości, żeby mieszkańcy domów jednorodzinnych marzli w cieniu bloków – uważa Marcin Dmowski, zastępca burmistrza Świdnika.
– W opracowanym przed laty studium rozwoju miasta, które określa jego metody i cele, Świdnik podzielono na ściśle zdefiniowane obszary funkcjonalno-przestrzenne. Ten, którym się zajmujemy, jest w całości przeznaczony do zabudowy mieszkaniowej wielorodzinnej i usługowej. W związku z tym, uwagi postulujące zachowanie jedynie funkcji mieszkaniowej jednorodzinnej, są niezgodne z postanowieniami studium – argumentował projektant Zbigniew Bronowicki.
Maraton głosowań
– Czeka nas wiele pracy – mówił przed rozpoczęciem głosowań nad uwagami Janusz Królik, jakby przeczuwając, że przed radnymi długa i nudna procedura głosowania. Dlaczego nudna? Okazało się, że kilkadziesiąt uwag ma identyczne brzmienie, a różnią się tylko podpisami. Sprawiło to, że trzeba było każdą z nich przegłosowywać oddzielnie, odczytując nazwiska 21 radnych i pytając ich o stanowisko.
Ostatecznie wszystkie propozycje burmistrza zostały przyjęte bez głosu sprzeciwu.
Jaki kompromis?
– W konflikt zaangażowany były cztery grupy. Jedni chcieli budowy bloków mieszkalnych w pełnych rozmiarach, inni takich bloków nie chcieli. Ktoś forsował przeznaczenie działki pod biznes. Kolejna grupa chciała dopuszczenia wyłącznie zabudowy jednorodzinnej. Starło się więc mnóstwo sprzecznych interesów. Chcieliśmy je pogodzić. Walczący o wykluczenie budownictwa wielorodzinnego z obszaru zdominowanego przez domki jednorodzinne, uzyskali swoje, chociaż studium zakładało budownictwo mieszane, nawet do 18 metrów wysokości. Zwolennikom budowy wielorodzinnej ograniczyliśmy jej wysokość do 13 metrów. Odsunęliśmy linie zabudowy, w skrajnym przypadku, do 22 metrów, co uniemożliwia 13-metrowemu budynkowi zasłonięcie jakiegokolwiek innego. Wprowadziliśmy zakaz prowadzenia działalności uciążliwej – warsztatów samochodowych, myjni i tym podobnych. Kluczową sprawą jest jednak studium rozwoju i realia, które wskazują, że kierunek na południe, między aleją Lotników Polskich i ulicą Gospodarczą jest jedynym umożliwiającym poważny rozwój budownictwa mieszkaniowego w mieście – podsumowuje Marcin Dmowski.
jmr
Artykuł przeczytano 2604 razy
Last modified: 19 lipca, 2019