Zmarł 28 września 2018 roku w Domu Pomocy Społecznej w Bugurzynie, niedaleko Mławy. Zapomniany przez rodzinę, poszukiwany przez kolegów z drużyny. Odnalazł go, a właściwie jego grób, Piotr Kostjan, były kierownik bokserskiej sekcji FKS „Avia”, który nie opuszcza swoich podopiecznych nawet po ich śmierci. W ten sposób rozpoczęło się przywracanie pamięci o Ryszardzie Petku, mistrzu Europy w boksie.
– Dzięki ogromnej uprzejmości i pomocy Katarzyny Bochenek, dyrektorki OPS oraz jej zastępczyni, Anny Dymkowskiej, a także wsparciu finansowemu burmistrza Waldemara Jaksona, MKS Avia i Okręgowego Związku Bokserskiego w Lublinie, udało się wiosną postawić na mogile pomnik – wspomina Piotr Kostjan.
Jak się okazało był to dopiero pierwszy krok. Wraz ze Sławomirem Celegratem, również byłym pięściarzem fabrycznego klubu, postanowili upamiętnić część życia Ryszarda Petka spędzoną w Świdniku, gdzie mieszkał 11 lat. Sposobem na to okazała się tablica umieszczona na elewacji bloku przy ul. Kilińskiego 1.
– Chcieliśmy zamontować ją wraz z pomnikiem na cmentarzu, ale mieliśmy problemy organizacyjne i, nazwijmy rzecz po imieniu, finansowe. Dzięki wsparciu kolegów, udało się je pokonać – mówi Sławomir Celegrat.
Do idei bardzo pozytywnie podeszła wspólnota mieszkańców przy ul. Kilińskiego 1.
– Przewodniczącym wspólnoty jest Henryk Barwiński, były koszykarz. Nie było problemu z uzyskaniem
zgody mieszkańców. Niektórzy lokatorzy nie mają wykupionych mieszkań, więc w ich imieniu decydowały władze miasta. Musieliśmy podpisać oświadczenie nakładające na nas obowiązek dbania o należyty stan tablicy. Po przejściu formalność mogliśmy przystąpić do działania – tłumaczy P. Kostjan.
Tablica zawisła w sobotę, a w poniedziałek P. Kostian miał już u siebie Henryka Barwińskiego: – na środku bloku zawieście, a nie gdzieś na winklu.
Na szczęście podziałał na niego żartobliwy argument obyczajowy: – powiesisz między oknami, kobita będzie rozebrana po domu chodzić, ludzie podejdą poczytać i co?
Okazało się, że wszyscy mieszkańcy byli zachwyceni widokiem tablicy i chcieli ją jak najbardziej wyeksponować. Oczywiście pojawili się i malkontenci, że za mała, że większa powinna być. Pamiątka po Ryszardzie Petku zawisła bez fanfar i blasku fleszy.
– Uważaliśmy, że to nasz obowiązek wobec kolegi, że mu się należy. Obu nas łączyła z nim znajomość, również prywatna, więc nie robiliśmy wokół tego wielkiego rozgłosu – tłumaczy pan Piotr.
– Jeśli zaczniemy zapominać o wydarzeniach i ludziach, to daleko nie zajedziemy. Ryszard Petek jest przecież bardzo ważną częścią historii naszego młodego miasta – dodaje Sł. Celegrat.
– Ludzie przechodzą obok bloku, zatrzymują się, czytają napis na tablicy. Mówią, że jej zamontowanie było świetnym pomysłem – mówi Henryk Barwiński, szef wspólnoty Kilińskiego 1.
Ryszard Petek stoczył 370 walk, z tego 250 w barwach Avii. W FKS zdobywał najważniejsze trofea mistrzowskie. Jego koledzy mają jeszcze jeden pomysł. Chcieliby, żeby imię Petka nosiła sala do sportów walki w nowym kompleksie sportowo-rekreacyjnym Park Avia.
Artykuł przeczytano 2652 razy
Last modified: 9 września, 2019