Dobre humory, wygodne buty, ciepłe ubrania i koniecznie latarki-czołówki – to zestaw obowiązkowy osób, które w nocy, z soboty na niedzielę zdecydowały się wziąć udział w biegu „Od zmierzchu do świtu” po Lesie Rejkowizna. Na wyjątkowy trening zaprosiło Stowarzyszenie Biegający Świdnik.
– Jako stowarzyszenie organizujemy spotkania biegowe. Było już na schodach, w planach jest też bieżnia. Pomyśleliśmy, że dlaczego nie nocą, w lesie. Od jednego małego, niewinnego pomysłu, zrodziła się duża impreza. Zaczęliśmy publikować posty z informacjami i wszyscy podchwycili temat – mówi Anna Psuja ze Stowarzyszenia Biegający Świdnik.
Chwilę po godz. 21.00 zebrani w sercu Rejkowizny biegacze rozpoczęli rozgrzewkę przygotowującą do kilkugodzinnego treningu. Zgodnie z planem, bieg miał potrwać do godz. 4.30. Ci, którzy nie mogli wziąć udziału w nocnym bieganiu, być może będą mieli jeszcze na to szansę. Członkowie stowarzyszenia nie mówią „nie” na organizację kolejnego takiego spotkania.
– Jestem na nie otwarta. Jeśli się spodoba, ponownie zorganizujemy taki bieg. Na pewno będziemy też zapraszać na inne formy spotkań. Mamy w planach osiem. O wszystkich będziemy informować na bieżąco na naszym fanpagu – dodaje A. Psuja.
af
Artykuł przeczytano 748 razy
Last modified: 24 lipca, 2023