wtorek, 17 grudnia 2024r.

Murem stoją za drzewami

Autor: |

Od dłuższego czasu mieszkańcy odwiedzający las Rejkowizna alarmują o postępującym ubytku drzewostanu. Pod piły idą sędziwe, ponad stuletnie drzewa, które mogłyby być prawdziwym klejnotem tej zielonej enklawy. Jej gospodarz Nadleśnictwo Świdnik tłumaczy, że wycinka dotyczy wyłącznie drzew chorych bądź zagrażających bezpieczeństwu. Taka argumentacja nie przekonuje miłośników przyrody, którzy zamierzają bronić pozostałych wiekowych roślin.

Wśród nich jest Katarzyna Jaworska, niegdyś mieszkanka osiedla Adampol. Po powrocie z zagranicy, gdzie spędziła blisko trzydzieści lat, ze zdumieniem zauważyła, jak bardzo świdnicki las został uszczuplony. Uważa, że jeśli dodamy do tego znaczny ubytek drzew wokół lotniska i obiektów sportowych, to wkrótce może się okazać, iż zielone płuca naszego miasta dostaną zadyszki.

– Każde, niepotrzebnie wycięte drzewo, to wymierna strata dla środowiska. Drzewa są pożyteczne pod każdym względem. Dostarczają tlen, wchłaniają zanieczyszczenia, obniżają poziom hałasu, uspokajają i działają antystresowo. Ich obecność to szczególna korzyść dla mieszkańców,  zwłaszcza w tak niespokojnych czasach pandemii – mówi K. Jaworska.

Czarę goryczy przelało wycięcie ponad stuletnich dębów na polanie przy osiedlu Adampol, niedaleko nowego placu zabaw. Widząc powalone pnie pani Katarzyna szybko utworzyła na Facebooku grupę „Ratuj nasz las”. Wstąpiło do niej już ponad 120 osób, którym los Rejkowizny leży na sercu. Pierwszą wspólną akcją grupowiczów było sprzątanie, na początku stycznia, świdnickiego lasu. Zainteresowali sprawą władze miasta, które podjęły się mediacji.

Nadleśnictwo tłumaczy, że Rejkowizna to las gospodarczy, w którym wycinka drzew jest potrzebna dla utrzymania dobrej kondycji całości drzewostanu. Jest również zobowiązane do prac hodowlanych i pielęgnacyjnych. – Wycięte dęby były już wyraźnie chore. Rosły blisko ogrodzenia i domów, w odległości około 13 metrów. Drzewa sięgały 27 metrów wysokości. Punktowa wycinka, była zwykłą eliminacją ewentualnego zagrożenia – zapewnia nadleśniczy Adam Kot, gospodarz Rejkowizny.

Dokument zwany Planem Urządzenia Lasu zatwierdzany jest dla Rejkowizny raz na 10 lat. Najnowszy został wyłożony w Nadleśnictwie i czeka na konsultacje obywatelskie. Miłośnicy przyrody mają czas do 10 lutego, aby nanieść swoje uwagi i propozycje.

Szukają również skutecznych i jednocześnie zgodnych z obowiązującym prawem sposobów na ratowanie zagrożonych wycinką cennych ich zdaniem drzew. Wertują rozporządzenia i docierają do zapisów, dających szansę na powstrzymanie wycinki. 

– Na przykład rozporządzenie ministra środowiska, z dnia 18 grudnia 2017 r. mówi, że drzewa dziuplaste pozostawia się do ich naturalnego rozpadu. To oznacza, że jeśli znajdziemy i oznaczymy takie drzewa, to prawnie nie można ich wyciąć. Inny fragment dokumentu mówi, że na etapie planowania i realizacji działań z zakresu gospodarki leśnej należy uwzględnić potrzebę zachowania zróżnicowania faz rozwojowych drzewostanów na poziomie krajobrazowym. Dlatego będziemy wnioskować o zachowanie starych i pięknych drzew, które wymagają również szczegółowego zinwentaryzowania, ale do tego zadania potrzeba wsparcia mieszkańców i władz Świdnika – przekonuje K. Jaworska.

– Na razie trwają konsultacje odnośnie urządzania lasu – mówi wiceburmistrz Marcin Dmowski. – Oczywiście gmina nie jest zobowiązana do wyrażania opinii. Jednak stoimy ramię w ramię z osobami, które walczą o to, aby las przetrwał. Po rozmowie z nadleśniczym Adamem Kotem uznaliśmy, że las potrzebny jest nam wszystkim. Ratusz występuje w roli mediatora. Z jednej strony nie chce zakłócać prowadzonej gospodarki leśnej, a z drugiej zamierza utrzymać walory krajobrazowe Rejkowizny. Grupa mogłaby wyznaczyć drzewa, które zostałyby uznane za pomniki przyrody i objęte szczególną ochroną.

Wiceburmistrz M. Dmowski dodał również, że w nowym programowaniu unijnym zaplanowano olbrzymie środki finansowe na przejmowanie przez gminy takich miejsc jak Rejkowizna. Istnieje szansa, że w porozumieniu z Lublinem, będzie można taki wspólny las miejski stworzyć. Władze miasta cieszy również fakt, że aktywiści sprzątają Rejkowiznę. – Zobowiązaliśmy się do wywózki zebranych śmieci. Przygotowujemy z Pegimekiem specjalne kontenery do segregacji odpadów, które ustawimy przy każdym wejściu do lasu. O szczegółach poinformujemy, gdy tylko pojemniki będą gotowe – zapewnił M. Dmowski.

W miniony weekend miłośnicy świdnickiego lasu wybrali się na kolejną akcję szukania „skarbów”  w Rejkowiznie.  – Chcieliśmy jak najszybciej zinwentaryzować drzewa dziuplaste, martwe i potencjalne pomniki przyrody, aby zdążyć z naniesieniem naszych uwag do 10 lutego – zaznacza K. Jaworska.

Do sprawy wrócimy.

słs

Artykuł przeczytano 2317 razy

Last modified: 12 lutego, 2021

Registration

Zapomniałeś hasło?

Zmień język »
Skip to content