Władze Świdnika właśnie poszukują banku, który udzieli miastu kredytu. Maksymalnie może chodzić nawet o 30 mln zł, choć jak tłumaczą przedstawiciele ratusza, nie muszą wydać aż takiej kwoty. Pieniądze są potrzebne do sfinansowania m. in. budowy centrum sportowo-rekreacyjnego przy ulicy Fabrycznej.
– To będzie krótkoterminowy kredyt wzięty na poprawę bieżącej płynności finansowej gminy. Spłacimy go do końca roku. Pożyczki potrzebujemy, m. in. ze względu na szybko powstające centrum sportowo-rekreacyjne przy Fabrycznej – tłumaczy Janusz Dumin, skarbnik miasta.
W drugiej połowie roku, kredyt zostanie zastąpiony przez obligacje, które sfinansują miejskie inwestycje, m. in. baseny, budowę dróg, kolektor deszczowy. Papiery wartościowe wyemituje, a potem wykupi, gmina. Do tej pory Świdnik nie miał zadłużenia. Władze robiły wszystkie inwestycje z nadwyżki budżetowej oraz korzystając ze środków zewnętrznych. Kilka miesięcy temu rozpoczęło się największe i najbardziej kosztowne przedsięwzięcie w historii miasta, czyli budowa kompleksu sportowo – rekreacyjnego przy ul. Fabrycznej. Jego koszt to 52 mln zł, przy rocznym budżecie miasta na poziomie 233 mln zł. – Ze względu na rozmiar tego przedsięwzięcia i krótki czas budowy, wiedzieliśmy, że zadłużenie jest nieuniknione. Budżet miasta nigdy nie byłby gotowy na taką inwestycję, nie dysponowaliśmy taką nadwyżką – podkreśla Ewa Jankowska, sekretarz miasta. Obiekty przy Fabrycznej mają być gotowe już w lutym przyszłego roku. To szybka budowa, której nie można było podzielić na etapy, jak np. układania kolektora deszczowego.
Magistrat pożycza pieniądze przede wszystkim z myślą o basenach, choć mogą posłużyć też na inne cele. Władze miasta zabiegają o zdobycie środków na kompleks przy Fabrycznej z innych źródeł, np. ze środków ministerstwa spor
tu. Wtedy kredyt i obligacje mogą pomóc w realizacji innych inwestycji, jak choćby zapewnić wkład własny do rządowych programów budowy dróg.
rp
Artykuł przeczytano 2170 razy
Last modified: 18 marca, 2019