Pomysł stworzenia aplikacji szukającej osób uchylających się od płacenia za śmieci narodził się w Świdniku. Nasze miasto korzysta z niej od pół roku. System wzbudza ogromne zainteresowanie wśród innych samorządów. Wprowadziły go już Siedlce, za kilka miesięcy ma działać w Kraśniku. Do skorzystania z aplikacji szykują się kolejne miasta i gminy.
Świdnicka aplikacja powstała kilka miesięcy temu w ramach rządowego programu GovTech i jest innowacyjna w skali ogólnopolskiej. Jej zadaniem jest porównywanie wielu baz danych i na tej podstawie odnajdywanie nieprawidłowości w złożonych deklaracjach śmieciowych. Oczywiście im więcej informacji do porównania, tym aplikacja działa skuteczniej.
Pierwszy raz została zastosowana jesienią minionego roku. Zestawiła ze sobą dane otrzymane z jednostek podległych ratuszowi, m.in. z Urzędu Stanu Cywilnego, Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, żłobków, szkół, przedszkoli czy PK Pegimek. Swoje bazy przekazały również wspólnoty i Spółdzielnia Mieszkaniowa.
Porównując wszystkie dane, udało się już odszukać i dopisać do systemu 600 osób. Oznacza to, że rocznie przybędzie w puli przeznaczonej na odbiór odpadów ponad 100 tys. zł. – Oczywiście te pieniądze zostaną przeznaczone na finansowanie systemu śmieciowego. Według prawa, nie możemy ich wydać na nic innego – tłumaczy Ewa Jankowska, sekretarz miasta.
W kręgu zainteresowań
Sukcesy aplikacji szybko zainteresowały inne samorządy. W listopadzie Świdnik odwiedziła delegacja z Urzędu Miasta w Siedlcach. Chcieli na miejscu sprawdzić jak działa świdnicki system. – Byli bardzo zainteresowani aplikacją i są zdecydowani, żeby takie rozwiązanie wprowadzić również u siebie – mówiła wówczas E. Jankowska.
Jak się okazało, samorządowcy z Siedlec, bardzo szybko zrealizowali u siebie świdnicki pomysł. – Mamy informację, że aplikacja już u nich działa – dodaje sekretarz miasta.
Lubelszczyzna też ciekawa
Kolejnym samorządem, który planuje wprowadzenie aplikacji śmieciowej jest Kraśnik. Jak się okazuje, miasto boryka się z identycznymi problemami jak Świdnik.
– Różnica między liczbą mieszkańców zameldowanych w Kraśniku, a liczbą osób, które wnoszą opłaty za odpady komunalne, wynosi ok. 7 tysięcy. Może to wynikać z różnych powodów, np. dłuższych wyjazdów za granicę czy przeprowadzki do innych miejscowości. Jednak część osób może też uchylać się od opłat, a kryterium, na podstawie którego wnoszone są te opłaty, jest faktyczne zamieszkiwanie na terenie miasta. To powoduje wymierne straty, bowiem samorząd każdego roku dopłaca do systemu zbiórki i segregacji spore kwoty – tłumaczy Daniel Niedziałek z biura burmistrza Kraśnika.
Przedstawiciele samorządu rozpoczęli więc poszukiwanie narzędzi, które pomogą im znaleźć mieszkańców uchylających się od płacenia.
– Dzięki publikacjom prasowym zainteresowaliśmy się rozwiązaniem wprowadzonym w Świdniku, bowiem szukamy możliwości uszczelnienia systemu. Aktualnie przygotowujemy postępowanie ofertowe, które umożliwiłoby nam zlecenie stworzenia i zakupu oprogramowania analogicznego do tego, jakim dysponuje Świdnik. Byłoby ono dedykowane bezpośrednio naszemu miastu. Chcemy skorzystać z tego narzędzia już w pierwszym kwartale i liczymy na to, że dzięki takiej aplikacji zwiększy się liczba osób wnoszących opłaty za odpady komunalne – dodaje D. Niedziałek.
Styczniowe otwarcie
Zgodnie z zapowiedzią władz miasta, aplikacja będzie sprawdzała bazy danych cztery razy do roku. Drugi raz porówna informacje o mieszkańcach już w styczniu.
– Nasze jednostki i instytucje z którymi współpracujemy, mają przekazać nam uaktualnione bazy do 15 stycznia. Kiedy je otrzymamy, aplikacja zostanie ponownie uruchomiona – zapowiada E. Jankowska.
Przedstawiciele ratusza liczą na odnalezienie kolejnych niepłacących osób, tym bardziej, że zbiory danych powiększą się o dwie bardzo duże bazy. Będzie to rejestr wyborców, stworzony na potrzeby październikowego głosowania oraz informacje dotyczące pierwszych dzieci, których rodzice złożyli wnioski w programie „Rodzina 500 plus”.
Artykuł przeczytano 1290 razy
Last modified: 10 stycznia, 2020