Zaczynał w wieku 3 lat, od ubijania kotletów i robienia pierniczków z mamą. Kilka lat później serwował rodzinie samodzielnie zrobione kanapki. Od niedawna 11-letni Filip Tryniecki ma swój kanał na YouTube (Filip gotuje), a w publikowanych filmikach zdradza przepisy na „poważniejsze” już dania.
– Na początku był to kanał, na którym zamieszczałem filmiki dotyczące gier, na przykład Sims czy Roblox, bo tym się interesowałem. Później postanowiłem jednak pokazać swoją drugą pasję, czyli gotowanie. Na razie podałem przepisy na placki jogurtowe i chlebki kefirowe z pastą awokado, ale w planach mam już kolejne filmiki, między innymi danie przygotowane razem z tatą. Sam nagrywam i montuję, co wymaga sporo czasu, ale nadchodzą wakacje, więc będę miał więcej wolnych chwil i możliwości publikowania – wyjaśnia Filip, uczeń kl. 5d ze Szkoły Podstawowej nr 7, który zaprasza również na swój Instagram – filipo_boss i filip_gotuje
Skąd wzięły się kulinarne zainteresowania piątoklasisty? Agnieszka Tryniecka, mama Filipa, potwierdza, że syn już od najmłodszych lat bardzo chętnie pomagał jej w kuchni, a to ubijając mięso na kotlety, a to przygotowując z nią świąteczne pierniczki. Stanowiło to wielką frajdę dla obojga, niepostrzeżenie zaś kulinarne zabawy zaczęły przybierać coraz poważniejsze formy.
– Pierwsze danie, które zrobiłem samodzielnie, to kanapki z dodatkiem sałaty i pomidorów. Podałem je rodzicom i bratu na kolację. Wprawdzie musieli czekać aż dwie godziny, bo chciałem, żeby wszystko było ładnie przygotowane, więc jeszcze ozdobiłem stół serwetkami i świecami, ale chyba byli zadowoleni. Miałem wtedy 7 lat. Dzisiaj najczęściej robię desery, ale powoli przymierzam się też do obiadów. Ostatnio wyszukałem przepis na serca z parówek i jajek. Potrawa bardzo mi się spodobała, więc przyrządzam ją dla rodziny. Chcę też ugotować zupę krem z marchwi – opowiada młody kucharz.
Filip bardzo chętnie ogląda polską i amerykańską wersję programów „MasterChef” i „MasterChef Junior”, a jego kulinarnymi idolami są Michel Moran, Mateusz Gessler i Ania Starmach. Nie przepada natomiast za „Kuchennymi rewolucjami”, bo, jak mówi, pani Magda za dużo krzyczy i wywraca wszystko do góry nogami, a za mało gotuje.
– Michel i Mateusz mają bardzo fajne podejście do uczestników programu i wymyślają kreatywne przepisy. Chciałbym kiedyś gotować tak jak oni – zdradza Filip i dodaje: – Na razie mam książkę kucharską 3. edycji „MasterChef Junior” i z niej czerpie dużo inspiracji. Zawiera wiele ciekawych przepisów. Niektóre są proste, inne skomplikowane, ale chętnie je wypróbowuję. Zamierzam, na przykład, zrobić pstrąga w cieście francuskim. Nie ukrywam, że moim marzeniem jest udział w programie telewizyjnym. Może kiedyś się uda.
Na razie Filip zaprezentował kunszt kulinarny w szkolnej odsłonie programu „Mam talent”, gdzie za zabawnego stworka z warzyw otrzymał nagrodę. Swoimi przepisami dzieli się również z czytelnikami gazetki szkolnej „Siódemka na piśmie”.
Jeśli chodzi o ulubione dania przyszłego szefa kuchni, są to spaghetti i rosół, koniecznie w wykonaniu mamy. Lubi też desery, nie mogą być jednak zbyt słodkie. Czy jest jakaś potrwa, której bardzo chciałby spróbować?
– Zastanawiam się jak smakuje kawior. A tak poza tym chyba nie mam takiej potrawy. Kiedyś chciałem pojechać do Stanów Zjednoczonych, żeby spróbować pancakes. Zrobiłem je jednak w domu i zrezygnowałem z wyjazdu – śmieje się piątoklasista.
Marzenia do spełnienia
Filip ma jeszcze jedno marzenie związane oczywiście z kulinariami. Chciałby otworzyć własną restaurację, w której serwowałby dania z różnych stron świata.
– Planuję otworzyć ją w Świdniku. Nie będzie to zwykła restauracja. Będzie się mieściła w samolocie, bo lotnictwo to moja kolejna pasja – zdradza 11-latek.
Jak na zainteresowania syna zapatrują się rodzice?
– Wychodzimy z założenia, że jeśli coś mu się podoba, powinien próbować, nawet jeśli to tylko chwilowe – mówi pani Agnieszka. – Przypomina mi się, jak jeszcze w przedszkolu z ogromną ochotą chodził na zajęcia judo. Trwało to rok, po czym stwierdził, że chce spróbować czegoś nowego. Myśleliśmy też, że może na dłużej zainteresuje go muzyka, bo ma bardzo dobry słuch i lubi czasem pograć na keyboardzie. Ale Filip co rusz wymyśla coś innego, poszukuje tego, co będzie mu odpowiadało. Jeśli gotowanie ma być jego przyszłą drogą, będziemy go w tym wspierać. Muszę powiedzieć, że syn nie tylko przyrządza potrawy, ale również pięknie przygotowuje stół, dba o nakrycie, kwiaty, świece. Od jakiegoś czasu wyręcza mnie w przygotowywaniu kolacji. W czasie kwarantanny pojawił się też pomysł układania menu i robienia zakupów na dłuższy okres, żeby nie wychodzić zbyt często do sklepu. Razem rozpisywaliśmy dania na każdy dzień i trzy, cztery razy w tygodniu to Filip je przygotowywał. Robił naleśniki z czekoladą, pancakes, placki jogurtowe, pastę z awokado, pizzerinki i wiele, wiele więcej. Zdradzę tylko, że trochę gorzej jest ze sprzątaniem i zmywaniem naczyń, ale cóż…biorę to już na siebie.
Nauka, sport i samoloty
Codzienność Filipa to oczywiście nie tylko gotowanie. Jest dobrym uczniem, a piątą klasę zakończy zapewne ze świadectwem z czerwonym paskiem. Z przedmiotów szkolnych lubi informatykę i matematykę, ale najbardziej wychowanie fizyczne – jest w klasie sportowej siatkarskiej, 2 lata trenował też piłkę nożną. Niedawno odkrył w sobie również zamiłowanie do pisania i w gazetce szkolnej zamieścił opowiadanie o świętach, dedykowane młodszemu bratu Kubusiowi. To jednak nie wszystkie działania, jakie podejmuje.
– Z grupką koleżanek i kolegów kręcę filmiki na podstawie lektur. Teraz planujemy nagrać „Harry`ego Pottera” – miała to być niespodzianka dla naszej wychowawczyni, ale nie wytrzymaliśmy i zdradziliśmy sekret. Układamy razem z Zuzią scenariusz i co chwilę pojawiają się super pomysły. Mam i zapędy na architekta wnętrz, próbuję cos projektować. Od 2 lat interesuję się też samolotami pasażerskimi, ich budową, działaniem różnych mechanizmów. Oglądam wiele programów poświęconych temu tematowi. Nie leciałem jeszcze samolotem, ale mam nadzieje, że kiedyś będę miał okazję – wyjaśnia młody świdniczanin.
Piątoklasista chętnie bierze też udział w różnego rodzaju konkursach. Niedawno w fotograficznym, pod hasłem „W czasie kwarantanny się nie nudzimy”, który ogłosiły Karolina Suszek i Urszula Cygan, nauczycielki z SP nr 7, zajął pierwsze miejsce. Wcześniej zdobył wyróżnienie w konkursie plastycznym, zorganizowanym przez Świdnicki Orszak Trzech Króli.
– Jesteśmy wdzięczni nauczycielom i wychowawczyni Filipa za wsparcie, jakiego mu udzielają. Cieszymy się, że spotyka na swojej drodze ludzi, którzy chcą mu pomóc w realizowaniu jego zainteresowań – dodaje mama chłopca.
Agnieszka Wójcik-Skiba, fot. z archiwum Filipa, aw
Przyszły szef kuchni poleca
– Polecam Czytelnikom Głosu Świdnika placki jogurtowe. Są bardzo sycące i łatwe w przygotowaniu. Na pewno wszyscy doskonale poradzą sobie z tym przepisem. Jeśli ktoś będzie miał jakieś wątpliwości, może zajrzeć na mój kanał, gdzie pokazuję krok po kroku jak je zrobić. Drugi przepis to marchewkowe muffinki, które są słodkie i …zdrowe, bo przecież ich główny składnik to warzywo – mówi Filip.
Placki jogurtowe
Składniki: 200 g serka waniliowego lub jogurtu naturalnego, 1 jajko, 3-5 łyżek mąki pszennej, olej.
Wykonanie:
- Serek albo jogurt wymieszaj z jednym jajkiem i mąką (konsystencja musi być gęsta na tyle, aby można było ją nałożyć łyżką na patelnię).
- Następnie dodaj odrobinę oleju, żeby masę łatwo było nakładać.
- Posmaruj patelnię olejem, a następnie rozgrzej ją i nakładaj ciasto łyżką tak, aby na patelni zmieściły się trzy placuszki. Smaż z obydwu stron.
- Posyp cukrem pudrem i borówkami.
Marchewkowe muffinki
Składniki: 4 marchewki, 1 szklanka cukru, 5 jajek, 1 szklanka oleju, 1 pomarańcza, 2 szklanki mąki pszennej, 1 łyżeczka proszku do pieczenia, 1 łyżeczka sody oczyszczonej, 1 łyżka cynamonu, 1 szklanka bakalii; papilotki.
Wykonanie:
- Wymieszaj cukier z jajkami na puszystą jasną masę.
- Dolej olej i zmiksuj, aż składniki się połączą.
- Umyj dokładnie pomarańczę, zetrzyj skórkę i dorzuć do ciasta.
- Obrane i umyte marchewki zetrzyj drobno i odciśnij nadmiar soku.
- Dodaj mąkę, proszek do pieczenia, sodę, cynamon, bakalie (polecam mieszankę suszonej żurawiny i prażonego słonecznika) i marchewkę. Całość wymieszaj.
- Nałóż ciasto do ¾ wysokości foremki i wstaw do piekarnika (175⁰C). Piecz przez 25 min, sprawdź wykałaczką przed wyjęciem.
Smacznego!!!
Artykuł przeczytano 6748 razy
Last modified: 12 czerwca, 2020