Wiele wzruszeń i wspomnień wypełniło salę galerii Miejsko-Powiatowej Biblioteki Publicznej w Świdniku. W środę odbyła się tam projekcja filmu „Taksówkarz – cichy bohater Grudnia”, w którym uczestniczył jego reżyser – Grzegorz Linkowski.
Wydarzenie odbyło się z okazji uroczystości upamiętnienia 41. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego oraz strajków studenckich. Bohaterem filmu jest, odnaleziony po 40 latach, lubelski taksówkarz, który bezinteresownie, w nocy z 12 na 13 grudnia 1981 r., jeździł ze studentami, żeby informować i ostrzegać ludzi Solidarności i opozycji przed mającymi nastąpić represjami.
– Tuż przed trzydziestą rocznicą stanu wojennego Leszek Gorgol przypomniał sobie, że warto znaleźć tego taksówkarza i podziękować mu. Dzięki bezinteresowniej pomocy tego człowieka udało się uratować kilkanaście osób przed internowaniem – podkreśla Grzegorz Linkowski.
– To fascynujące, ponieważ interesuję się sprawami opozycji i jako regionalista zbierałem relacje świadków z tamtego czasu. Ta historia nie pojawiła się nigdzie wcześniej. Dla mnie to zaskakujące. Siedzę w tej dziedzinie przez kilkadziesiąt lat i słyszałem wiele opowieści. O tej nikt nie wspominał – mówi Piotr Jankowski, dyrektor Miejsko-Powiatowej Biblioteki Publicznej w Świdniku.
Występujący w dokumencie świadkowie przywołują wspomnienia z najważniejszych miejsc wydarzeń sprzed lat. Atak ZOMO na zarząd regionu Solidarności, miasteczko akademickie, dworzec PKP czy okolice komendy milicji i komitetu PZPR.
– Jest to po części film autobiograficzny. Uczestniczyłem w strajku studentów UMCS od początku do końca. Odbywał się on częściowo w „Humaniku”, później w „Chatce Żaka”. Doskonale znałem się z kolegami występującymi w filmie. To jest moje doświadczenie. Byłem działaczem i zakładałem Niezależne Zrzeszenie Studentów na wydziale pedagogiki i psychologii – opowiada reżyser.
Kolejne, zawarte w dokumencie, opowieści świadków są oparte na archiwalnych materiałach fotograficznych i filmowych, scenach fabularyzowanych oraz dokumentach operacyjnych MSW z archiwum IPN, odtwarzających dramatyzm sytuacji oraz bohaterów. Reżyser podkreśla, że jest jeszcze wiele wątków z okresu stanu wojennego, które należy przypomnieć.
– Jest to niezwykle ważne, chociażby dla Świdnika. W WSK, przez kilka serii z karabinu, które wówczas zostały skierowane w stronę dachów i lasu, mogło dojść do tragedii równej pacyfikacji kopalni Wujek. Mało tego, młodzi chłopcy, którzy byli wówczas w wojsku, mają dziś po blisko siedemdziesiąt lat. Niech oni powiedzą o tych wydarzeniach. Może nie byli winni, bo ktoś im kazał. Nie ważne – niech o tym opowiedzą. Tym należy się zająć – apeluje Grzegorz Linkowski.
Artykuł przeczytano 1511 razy
Last modified: 15 grudnia, 2022