poniedziałek, 10 lutego 2025r.

Autobusy bardziej miejskie

Autor: |

Ratusz proponuje pozostawienie trzech linii. Jedna z dotychczasowym przebiegiem, dwie zmienione i wydłużone. Teraz przedstawiciele urzędu czekają na wycenę przedstawionej koncepcji. Po jej otrzymaniu zadecydują, kiedy i w jakim zakresie, zmienią się miejskie linie.

W kwietniu świdnickie władze zapowiedziały poważne zmiany w komunikacji. Ich powodem była m.in. analiza napełnienia linii nr 5, 35 i 55, którą przygotował lubelski Zarząd Transportu Miejskiego. Wynikało z niej, że największą popularnością cieszy się linia numer 55. Korzysta z niej miesięcznie około 25 tys. pasażerów. Natomiast blisko trzy razy mniej podróżnych wybiera autobusy z numerem 5, bo średnio 8750 miesięcznie. Najmniej popularną trasę ma linia 35. Miesięcznie korzysta z niej około 3,2 tys. osób. Popularność poszczególnych linii przekłada się również na ich „dochodowość”.
– Wiemy oczywiście, że komunikacja miejska z reguły nie jest rentowna i wymaga dopłat z budżetu. Natomiast chcemy tak ją zmienić, żeby dokładać do niej jak najmniej – tłumaczył Marcin Dmowski, zastępca burmistrza Świdnika.

Niewielkie zmiany

Początkowo przedstawiciele ratusza planowali połączenie linii 5 i 35, ale po konsultacjach z mieszkańcami, postanowili postawić na inne rozwiązanie.
– Przedstawiliśmy je Zarządowi Transportu Miejskiego i czekamy na wycenę zaproponowanych zmian – mówi M. Dmowski.

Jedyną linią, której rewolucja nie będzie dotyczyć, jest 55.
– Proponujemy co prawda pozostawienie linii nr 5 i 35, ale w zmienionym przebiegu – wyjaśnia wiceburmistrz.

Autobusy z numerem 5 obecnie wyjeżdżają z Mełgwi, jadą przez lotnisko i dojeżdżają do Świdnika. Stąd przez Zadębie, ul. Mełgiewską i Tysiąclecia docierają do dworca PKS i kończą bieg pod bramą Krakowską. Zgodnie z zaproponowanymi zmianami, „piątka” miałaby omijać lotnisko.
– Rozmawiałem w tej sprawie z władzami Mełgwi i są „za”. Natomiast prezydent Lublina, Krzysztof Żuk, nie powiedział „nie”, ale sprawę pozostawił otwartą – tłumaczy M. Dmowski.

Dodatkowo władze Świdnika chcą również, żeby linia 5 nie kończyła swojego biegu przy bramie Krakowskiej, ale na ul. Racławickiej i służyła też studentom.

Prawdziwa rewolucja

Najbardziej rewolucyjne zmiany miałyby dotyczyć autobusów z numerem 35. Propozycja zakłada wyznaczenie początkowego przystanku przy al. Armii Krajowej, naprzeciwko Szkoły Podstawowej nr 7. Dalej pojazdy miałyby jechać ul. Maczka, fragmentem ul. Kosynierów, później skręcałyby w ul. Okulickiego i jechały aż do skrzyżowania z ul. Wyspiańskiego. Dalej skręcałyby w ul. Niepodległości, przejeżdżały obok szpitala, fragmentem al. Lotników Polskich do ul. Struga i dalej Dworcową aż do starej stacji kolejowej. Stąd ul. Partyzantów dojeżdżałyby do ul. Świerkowej i dalej ul. Racławicką aż do ronda u zbiegu z al. Armii Krajowej. Dalej fragmentem ul. Kusocińskiego docierałyby do ul. Klonowej, a nią do Wyszyńskiego i w rejon cmentarza. Linia 35 miałaby dojeżdżać stąd do Felina, choć w planach jest wydłużenie jej do dworca PKP w Lublinie.
– Z tym rozwiązaniem trzeba będzie jednak zaczekać do zakończenia remontów ul. Fabrycznej i Drogi Męczenników Majdanka w Lublinie. Poprosiliśmy jednak o wycenienie takiej koncepcji – mówi zastępca burmistrza.

Przedstawiciele ratusza nie podają konkretnej daty wprowadzenie planowanych zmian.
– Wszystko będzie zależało od tego, kiedy dostaniemy wyceny od ZTM. Na ich podstawie podejmiemy decyzję, choć nie ukrywam, że zmiany w komunikacji są konieczne. Zakładamy, że powinna być bardziej dostosowana do potrzeb mieszkańców. Dzięki temu będą z niej częściej i chętniej korzystać, a to z kolei przełoży się na wpływy z biletów i zmniejszy wkład finansowy miasta w jej utrzymanie – dodaje M. Dmowski.

Do sprawy wrócimy.

Artykuł przeczytano 3226 razy

Last modified: 24 maja, 2019

Registration

Zapomniałeś hasło?

Zmień język »
Skip to content