Rewolucja śmieciowa z 2014 roku miała ukrócić podrzucanie odpadów do cudzych pojemników. Niestety, proceder kwitnie w najlepsze. Sygnalizują o tym mieszkańcy różnych części miasta. Ostatnio informacja dotarła z ul. Skarżyńskiego.
Chodzi o dwa skupiska kontenerów. Jeden przy bloku nr 4, drugi między marketem Biedronka a restauracją McDonald’s. Do obydwu podjeżdżają przeważnie wieczorem lub wcześnie rano prywatne samochody, nierzadko luksusowe marki, również z obcymi rejestracjami. Kierowcy, bez zażenowania otwierają bagażniki pojazdów i wynoszą z nich worki z odpadami.
Na zwróconą im uwagę wzruszają bezczelnie ramionami. Znajdujące się w workach śmieci na pewno nie są segregowane. Czasem można w nich znaleźć gruz i pozostałości po remontach mieszkaniowych. Zdarza się, że przy kontenerach leżą opony lub elektrozłom.
– Boimy się, że dodatkowe koszty za brak segregacji odpadów uderzą nas mocno po kieszeni. Po podwyżkach opłat za śmieci, ich podrzucanie staje się coraz większym i kosztowniejszym problemem – skarżą się mieszkańcy okolicznych bloków.
Sprawa nie jest prosta, bo wyrzucanie śmieci do pojemników, np. wspólnoty mieszkaniowej czy spółdzielni, nie jest wykroczeniem. Dopiero, gdy odpady wylądują poza wyznaczonymi miejscami, straż miejska może interweniować, powołując się na art. 145 Kodeksu wykroczeń: „Kto zanieczyszcza lub zaśmieca miejsca publiczne, a w szczególności drogę, ulicę, plac, ogród, trawnik lub zieleniec, podlega karze grzywny do 500 złotych albo karze nagany.”
– Tu nie mamy do czynienia z taką sytuacją, bo odpady trafiają do pojemników – wyjaśnia Janusz Wójtowicz, komendant Straży Miejskiej w Świdniku. – Możemy jeszcze interweniować w przypadku, gdy do kontenerów komunalnych trafiają śmieci, które powinny być segregowane w innych miejscach, na przykład gruz budowlany czy odpady zielone. Wtedy, mając dowody w postaci zapisu monitoringu bądź wyraźnych fotografii, możemy ukarać sprawcę.
Jedyną sensowną radą dla mieszkańców, w tym przypadku ul. Skarżyńskiego, jest ustawienie zamykanych na klucz wiat śmietnikowych. Może to generować koszty, ale będą mieć wtedy pewność, że osoby postronne nie podrzucą im śmieci. Pozostawienie ich przy wiacie mieści się już w kategorii wykroczenia. Wystarczy tylko zarejestrować proceder, a zapis z kamery czy aparatu fotograficznego będzie podstawą do wszczęcia postępowania.
Mieszkańcy ul. Skarżyńskiego i sąsiednich ulic z niepokojem patrzą również na rosnące dzikie wysypiska. Pojawiają się one na prywatnej działce, między marketami a ul. Spadochroniarzy. Słabo oświetlony i pozbawiony monitoringu teren przyciąga amatorów tanich trunków, pozostawiających po sobie mnóstwo śmieci. Do tego niektórzy mieszkańcy bezceremonialnie podrzucają tam worki z odpadami, traktując tę działkę niczym wysypisko.
– Nie otrzymaliśmy zgłoszeń w tej sprawie – przyznaje szef Straży Miejskiej. – Szczerze mówiąc, dziwię się takim zachowaniom, skoro można wyrzucić worki do pobliskich kontenerów. Dlaczego akurat tam? Kuriozalna sytuacja. Jeśli jesteśmy świadkami takiego zdarzenia, proponuję zwrócić sprawcom uwagę, a jeśli to nie pomoże, udokumentować zdarzenie fotografią. Będzie to dla nas podstawa do zajęcia się sprawą.
słs
Artykuł przeczytano 7788 razy
Last modified: 31 stycznia, 2020