wtorek, 17 grudnia 2024r.

Pszczołom na odsiecz

Autor: |

Dwadzieścia złotych za kilogram… Mniej więcej tyle lub więcej trzeba byłoby zapłacić za zwykłe jabłka, gdyby człowiek musiał zapylać ręcznie kwiaty jabłoni. Na szczęście w procesie tym wyręczają nas głównie pszczoły. Jednak przez ostatnie dekady, tym pożytecznym owadom nie wiedzie się najlepiej. Dziesiątkują je choroby i dewastacja środowiska naturalnego. Nauka idzie jednak pszczołom na odsiecz. Świdniczanka, dr hab. Aneta Ptaszyńska, prof. UMCS, na co dzień pracownik naukowy Zakładu Botaniki i Mykologii Wydziału Biologii i Biotechnologii UMCS w Lublinie, w ubiegłym roku pomyślnie zakończyła prace na preparatami, które uratują nie tylko polskie pasieki.

• Rok 2018 był dla Pani przełomowy…

– To prawda. Wiele się działo. Uzyskałam stopień doktora habilitowanego, a później stanowisko profesora uczelnianego. W międzyczasie zostałam laureatką 9. edycji konkursu „Innowacja jest kobietą”. Nagrodą była promocja mojego projektu podczas Międzynarodowych Targów „Pomysły, Wynalazki, Nowe Produkty” IENA 2018 w Norymberdze, gdzie patent zdobył srebrny medal. Doceniono go również na międzynarodowych targach wynalazczości w Paryżu i Iaşi w Rumunii. Później dostałam zaproszenie do Edmonton, na kongres kanadyjskich organizacji pszczelarskich, które również zainteresowały się wynikami badań.

• Wszystko za sprawą dwóch preparatów…

– Właściwie trzech. Dwa z nich, przeznaczone do leczenia pszczół, uzyskały patent i zostały już wprowadzone do produkcji. Chodzi o środki przeciwko nosemozie, groźnej chorobie pszczoły miodnej. Wywołują ją grzyby z rodzaju Nosema. Atakują nabłonek pszczelego jelita, w  wyniku czego owady są niedożywione i osłabione, a przez to podatniejsze na inne choroby. Winowajcami są dwa gatunki grzybów – Nosema apis i Nosema ceranae. Pierwszy z nich znany jest w Polsce już od ponad stu lat. Drugi natomiast przywędrował do nas z Tajwanu dość niedawno, bo ok. 20 lat temu i to właśnie on powoduje groźniejszą w  skutkach chorobę. Trzecie zgłoszenie patentowe dotyczy substancji leczniczych opartych o porfiryny. W związku z tym, że docelowy produkt to substancja chemiczna, przed wprowadzeniem na rynek musi przejść długą drogę proceduralną, dotyczącą głównie bezpieczeństwa.

• Jak działają wynalezione przez Panią preparaty?

– Pierwszy, złożony jest z substancji naturalnych. Są to ekstrakty roślinne z  tzw. roślin adaptogennych, czyli podnoszących odporność na infekcje grzybicze. Badania nad nimi trwały blisko 7 lat. Podczas prac nad substancją zwalczającą nosemozę, stanęliśmy przed kolejnym problemem. Choroba atakuje jelita pszczół, powodując rozpad komórek ich nabłonka. Zastanawialiśmy się, w jaki sposób można zabezpieczyć jelita przed działaniem grzybów. Ostatecznie wybór padł na probiotyki. Ich dobór nie był zadaniem prostym, gdyż nie wszystkie pszczoły dobrze je znosiły. Ostatecznie wyizolowaliśmy ze zdrowych owadów szczepy bakterii, które stanowiły bazę dla nowego probiotyku. Na ostateczny wynik złożyła się zespołowa praca naukowców UMCS, Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie oraz Uniwersytetu Jagiellońskiego.

• Jaki był odzew środowisk pszczelarskich?

– Produkcją leków zainteresowała się puławska firma bioweterynaryjna. Otrzymałam również wiele pozytywnych opinii pszczelarzy. To dla nas najlepsza weryfikacja. Najważniejsze, że nasza praca i wysiłek nie trafiły do szuflady, ale znajdują szerokie zastosowanie. To znaczy, że lubelska nauka osiągnęła światowy poziom, jest dostrzegana i nagradzana. Ogromną zaletą naszych preparatów jest ich naturalny skład, przez co są całkowicie bezpieczne. Wcześniej stosowano na całym świecie antybiotyki zawierające fumagilinę, niebezpieczną dla zdrowia człowieka substancję, która przenikała do miodu, powodując neutropenię czy trombocytopenię, czyli bardzo poważne schorzenia. Środek ten wycofano już ze stosowania w całej Unii Europejskiej. Kanada również zamierza to uczynić, stąd moja ubiegłoroczna wizyta w tym kraju.

• Czy pszczoły są cierpliwymi obiektami badań naukowych?

– Odwiedziłam wiele pasiek. Podawałam owadom preparaty osobiście. Na szczęście miałam zwykle do czynienia z bardzo łagodnymi gatunkami pszczół, które niechętnie żądlą. Jednak zwykle nie są one zachwycone różnymi zabiegami, dlatego bolesnego kontaktu z żądłem nie da się uniknąć. Gdy jest ładna pogoda i są zajęte pracą, nie przeszkadza im obecność w pasiece intruzów. Lubelszczyzna jest miododajnym zagłębiem Polski, dlatego to najlepsze miejsce do pracy. W Świdniku i wokół miasta jest wiele pasiek. Mam więc miarodajną i cenną wiedzę, jak pszczelarze postrzegają nasze preparaty.

• Dlaczego powinniśmy chronić te pożyteczne owady?

– Wydajność roślin zapylanych przez pszczoły wzrasta o co najmniej 30 procent. Gdyby nie było pszczół i dzikich zapylaczy, szacuje się, że owoce, warzywa czy tak strategiczne produkty jak bawełna czy len stałyby się luksusowe i bardzo drogie. Zapylanie ręczne nie jest wydajne ani praktyczne. Jedna rodzina pszczela jest w stanie taką pracę za nas wykonać na dużym obszarze. Poza tym, wszyscy lubimy miód i inne produkty pszczele. Coraz popularniejsza jest apiterapia. Stosowanie produktów pszczelich, przebywanie w pobliżu uli, słuchanie brzęczenia owadów wpływa korzystnie na zdrowie i samopoczucie.

• Nad czym Pani obecnie pracuje?

– Środowisko naturalne ulega coraz większej degradacji, przez co wzrasta ilość patogenów i chorób atakujących pszczoły. Mam pomysły na kolejne preparaty. Nowe choroby docierają do nas z innych kontynentów. Przyczynia się do tego, m.in. globalny handel pszczołami. Przesyłką pocztową można sobie sprowadzić matkę pszczelą z odległego, egzotycznego kraju. Jeśli kupimy ją od niepewnego hodowcy, możemy sprowadzić również rozmaite choroby. Zarodniki szkodliwych grzybów mają zdolność szybkiej migracji. W ubiegłym roku prowadziłam też badania na nowych ekstraktach roślinnych, które zabezpieczałyby układ nerwowy pszczół przed różnymi środkami chemicznymi. Wyniki są obiecujące. Prowadzę również prace nad dodatkami do pokarmów wzmacniających, zwłaszcza na wiosnę, pszczele rodziny.

rozm. Sławomir Socha

Artykuł przeczytano 4119 razy

Last modified: 23 października, 2020

Registration

Zapomniałeś hasło?

Zmień język »
Skip to content