niedziela, 10 listopada 2024r.

Kwiaty mają swój urok

Autor: |

Kilka miesięcy temu, przy ulicy Jarzębinowej 7A, pojawiło się nowe miejsce na florystycznej mapie Świdnika. Kwiaciarnia Izyda, którą Magdalena Chaburska (na zdjęciu z lewej) prowadzi wraz z przyjaciółką Sylwią, to miejsce, w którym każdy miłośnik roślin znajdzie coś dla siebie. Spod rąk damskiego duetu wy­chodzą piękne bukiety, wiązanki, kwieciste dekoracje, a nawet… lasy zamknięte w słoikach. Pani Magdalena opowiada o tym, co fascynuje ją w roślinach.

– Za co kocha Pani kwiaty?

– Są wdzięczne. Doceniają to, że ktoś o nie dba. Przede wszystkim, pięk­nie kwitną, są kolorowe, no i jeśli człowiek dobrze się nimi opiekuje, odwdzięczają mu się. Można powie­dzieć, że w pewnym sensie zacho­wują się jak ludzie. Kwiaty zawsze mnie fascynowały. Jeśli chodzi o ich układanie, jestem samoukiem. Za­częłam od wiązania prostych bukie­tów i weszło mi to w nawyk. Potem szukałam inspiracji w internecie i rozwijałam się w tym kierunku.

– To sprawiło, że postanowiła Pani otworzyć „Izydę”?

– Na początku zajmowałam się kwiatami głównie w czasie Boże­go Narodzenia oraz na Wielkanoc. Jednak robiłam to dla własnej ucie­chy. Kwiaciarnia to wyzwanie, które przed sobą postawiłam. Trzeba się nią opiekować, myśleć nie tylko o kompozycjach, ale też klientach, zaopatrzeniu, księgowości i bardziej technicznych sprawach. Wcześniej, gdy pracowałam sama, było trud­no. Teraz jestem w zupełnie innym miejscu. Każdy przecież chce się rozwijać. Ja też. Z przyjaciółką Syl­wią tworzymy zgrany duet i nawza­jem uzupełniamy się w tworzeniu naszego wizerunku.

– Kwiaciarnia spełniła Pani wy­obrażenia?

– Szczerze mówiąc, jeszcze nie. Dzia­łamy dopiero od października. To zbyt krótko, żeby pokazać wszystko, na co nas stać. A mamy naprawdę wiele ciekawych pomysłów. My­ślę, że z czasem zaprezentujemy je klientom i jeszcze nieraz zaskoczy­my.

– Październik to dla kwiatów ra­czej trudny okres. Robi się chłod­no, kwitnie mniej gatunków.

– Większość roślin sprowadzana jest z Holandii i Niemiec, od producen­tów hodujących kwiaty w szklar­niach, tunelach foliowych. Dostawy, także w chłodniejsze miesiące, nie stanowią problemu. Świeże kwiaty przywożone są bez przerwy.

– Czy są wśród nich również nie­spotykane gatunki?

– Na przykład róże o niebieskim zabarwieniu. Mamy klientkę, która bardzo je lubi i często je kupuje. Są też róże angielskie, które przyszłe panny młode chętnie zamawiają do swoich bukietów ślubnych. Spro­wadzamy je specjalnie z Holandii. W kwiaciarni są też dostępne eg­zotyczne kwiaty doniczkowe, które cieszą swym wyglądem, a jednocze­śnie są łatwe w uprawie.

– Jak je pielęgnować?

– Przede wszystkim, warto mieć wiedzę na ich temat. W domu naj­częściej podlewamy kwiaty zwykłą lub przegotowaną wodą. Kwiaciar­nie używają specjalnych środków pomagających roślinom dłużej za­chować świeżość. My akurat dołą­czamy je do zamówienia klientów. Dzięki temu, piękny zapach kwia­tów dłużej cieszy nowych właścicie­li. Chętnie podpowiadamy również, jak opiekować się tymi delikatnymi roślinami. Warto wiedzieć, że kwia­ty cięte, które kupujemy, wymagają częstej zmiany wody, a także do ja­kiego gatunku można dodać cukier, a do jakiego sól, żeby dłużej stały. To tak, jak w kuchni. Dania smakują dzięki przyprawom, a kwiaty dzięki nim cieszą oko.

– Ma Pani ulubiony gatunek?

– Gdybym miała wskazać jeden, by­łyby to frezje. Szczególnie kolorowe, bo najpiękniej pachną i mają swój urok. Są drobne i niepowtarzalne. Nikt z nimi nie eksperymentuje, nie zmienia kolorów tak, jak dzieje się to w przypadku róż. To bardzo delikatne kwiaty. Myślę, że oddają moją naturę. Są bardzo naturalne. Niestety, krótko stoją, bo nad nimi nie można popracować tyle, co nad różami, margerytkami czy goździ­kami, ale są wyjątkowe. Tak, jak na­sza kwiaciarnia.

– Które gatunki najchętniej wy­bierają klienci?

– Najczęściej są to róże. Zwłaszcza czerwone. Zarówno w bukietach, jak i kupowane na sztuki, w koszach czy upominkach. Dlaczego one? Szczerze? Chyba dlatego, że wyra­żają wszystko, co chciałoby się po­wiedzieć drugiej osobie.

– Jak powinniśmy się nimi zajmo­wać?

– Przede wszystkim trzeba je pod­cinać i często zmieniać wodę. Nie można trzymać ich w jednej wo­dzie przez tydzień, bo już po dwóch dniach w domowym cieple zrobią się brzydkie.

– Czy w kwiaciarni można także dostać rośliny doniczkowe?

– Oczywiście, chociaż część spro­wadzamy na zamówienie. Wszyst­ko zależy od pory roku. Na przy­kład, lubiane przez wszystkich storczyki nie są dobrym wyborem zimą, bo gubią liście i nie kwitną. Są po prostu zielone, więc nie spra­wiają tak dużej radości. Najlepiej kupować je wiosną, gdy wszystko budzi się do życia. Te kwiaty nie wymagają dużej uwagi. Najlepiej zostawić je na noc z wodą, a póź­niej ją wylać. Wtedy mamy spokój na dwa tygodnie. Czasem warto dolać im specjalną odżywkę, żeby ładnie kwitły.

– To tylko część oferty kwiaciarni Izyda. Co jeszcze u Państwa moż­na znaleźć?

– Zajmujemy się również florystyką pogrzebową, ubieraniem kościołów, ślubami w plenerze i ich organiza­cją, dostawą kwiatów do biur oraz urządzaniem tych pomieszczeń. Wśród ciekawostek mamy także lasy w szkle, w których specjalizuje się Sylwia oraz pocztę kwiatową. Moż­na do nas przyjść, zadzwonić albo złożyć zamówienie przez internet.

– Dla obdarowanych to na pewno miła niespodzianka.

– Zawsze przyjemnie jest dostać kwiaty. Nawet, jeśli nie wiemy kto je przesłał. Zdarza się, że bukiet zama­wia ktoś, kto nie mieszka w Polsce, a chciałby sprawić radość bliskim. Pamiętam, jak na przykład pewien mężczyzna zamówił dla żony kwiaty zrobione ze wstążeczek. To był pre­zent na rocznicę ich ślubu. Z tego co nam później pisał, wiemy, że bardzo się podobał.

– Florystyka ślubna, zwłaszcza zimą, to chyba wymagający te­mat. Trudno wymyśleć coś efek­townego, co będzie pięknie się prezentowało, a jednocześnie nie zmarznie?

– Zimowa aura nie jest dla nas prze­szkodą. Kwiaty lubią chłód. Dłużej w nim postoją, w szczególności róże czy goździki. Nieco gorzej niż­sze temperatury znoszą anturium, storczyki, orchidee, ale jest tyle pięknych gatunków, które można o tej porze roku wykorzystać, że raczej nie stanowi to problemu. Kwestia inwencji twórczej i dobra­nia wszystkiego. Najciekawiej jest wtedy, kiedy trzeba wszystko dopa­sować do pomysłu panny młodej. Ślub to najważniejsze wydarzenie w życiu kobiety i każda z nas marzy, by był w wyjątkowej oprawie. Miło jest, kiedy przychodzi osoba, która ma wizję tego wyjątkowego dnia. Do niej dobieramy kwiaty odpowia­dające wymaganiom panny młodej, zgrywające się z suknią, wystrojem kościoła oraz sali.

– Co daje Pani największą satys­fakcję?

– Myślę, że układanie kwiatów, roz­mowa z nimi oraz możliwość dania czegoś innym od siebie. Miło jest układać rośliny w różne kompozy­cje. Bardzo lubię to robić, bo kwiaty wyrażają to, co najpiękniejsze. Na­szą specjalnością jest to, że przygo­towanie asortymentu od podstaw, wykonujemy same, dzięki czemu klienci mogą być pewni świeżości swoich zamówień.

– Zbliża się dzień babci i dziadka. Kwiaty to wyjątkowy prezent tak­że dla nich.

– Nawet drobiazg w postaci jednego kwiatka czy małej doniczki z fiołka­mi albo kalanchoe sprawi im wielką radość. Fajne są też bukiety z czeko­ladą, ukrytym w środku prezentem, wkomponowanym kubeczkiem czy widelcem. Ludzie naprawdę mają fantastyczne, czasem może nieco dziwne pomysły i różne rzeczy do nas przynoszą, by stworzyć orygi­nalną kompozycję.

Agata Flisiak

Kwiaciarnia Izyda znajduje się przy ul. Jarzębinowej 7A. Czynna jest od poniedziałku do piątku, w godzi­nach 9.00 – 17.00 oraz w soboty i niedziele, od godziny 8.00 do 13.00. Prace obu pań można zobaczyć na Facebooku, wpisując w wyszuki­warkę „Kwiaciarnia Izyda” oraz na stronie www.kwiaciarnia-izyda.bu­siness.site.

Artykuł przeczytano 3622 razy

Last modified: 22 lutego, 2019

Registration

Zapomniałeś hasło?

Zmień język »
Skip to content