Kilka miesięcy temu, przy ulicy Jarzębinowej 7A, pojawiło się nowe miejsce na florystycznej mapie Świdnika. Kwiaciarnia Izyda, którą Magdalena Chaburska (na zdjęciu z lewej) prowadzi wraz z przyjaciółką Sylwią, to miejsce, w którym każdy miłośnik roślin znajdzie coś dla siebie. Spod rąk damskiego duetu wychodzą piękne bukiety, wiązanki, kwieciste dekoracje, a nawet… lasy zamknięte w słoikach. Pani Magdalena opowiada o tym, co fascynuje ją w roślinach.
– Za co kocha Pani kwiaty?
– Są wdzięczne. Doceniają to, że ktoś o nie dba. Przede wszystkim, pięknie kwitną, są kolorowe, no i jeśli człowiek dobrze się nimi opiekuje, odwdzięczają mu się. Można powiedzieć, że w pewnym sensie zachowują się jak ludzie. Kwiaty zawsze mnie fascynowały. Jeśli chodzi o ich układanie, jestem samoukiem. Zaczęłam od wiązania prostych bukietów i weszło mi to w nawyk. Potem szukałam inspiracji w internecie i rozwijałam się w tym kierunku.
– To sprawiło, że postanowiła Pani otworzyć „Izydę”?
– Na początku zajmowałam się kwiatami głównie w czasie Bożego Narodzenia oraz na Wielkanoc. Jednak robiłam to dla własnej uciechy. Kwiaciarnia to wyzwanie, które przed sobą postawiłam. Trzeba się nią opiekować, myśleć nie tylko o kompozycjach, ale też klientach, zaopatrzeniu, księgowości i bardziej technicznych sprawach. Wcześniej, gdy pracowałam sama, było trudno. Teraz jestem w zupełnie innym miejscu. Każdy przecież chce się rozwijać. Ja też. Z przyjaciółką Sylwią tworzymy zgrany duet i nawzajem uzupełniamy się w tworzeniu naszego wizerunku.
– Kwiaciarnia spełniła Pani wyobrażenia?
– Szczerze mówiąc, jeszcze nie. Działamy dopiero od października. To zbyt krótko, żeby pokazać wszystko, na co nas stać. A mamy naprawdę wiele ciekawych pomysłów. Myślę, że z czasem zaprezentujemy je klientom i jeszcze nieraz zaskoczymy.
– Październik to dla kwiatów raczej trudny okres. Robi się chłodno, kwitnie mniej gatunków.
– Większość roślin sprowadzana jest z Holandii i Niemiec, od producentów hodujących kwiaty w szklarniach, tunelach foliowych. Dostawy, także w chłodniejsze miesiące, nie stanowią problemu. Świeże kwiaty przywożone są bez przerwy.
– Czy są wśród nich również niespotykane gatunki?
– Na przykład róże o niebieskim zabarwieniu. Mamy klientkę, która bardzo je lubi i często je kupuje. Są też róże angielskie, które przyszłe panny młode chętnie zamawiają do swoich bukietów ślubnych. Sprowadzamy je specjalnie z Holandii. W kwiaciarni są też dostępne egzotyczne kwiaty doniczkowe, które cieszą swym wyglądem, a jednocześnie są łatwe w uprawie.
– Jak je pielęgnować?
– Przede wszystkim, warto mieć wiedzę na ich temat. W domu najczęściej podlewamy kwiaty zwykłą lub przegotowaną wodą. Kwiaciarnie używają specjalnych środków pomagających roślinom dłużej zachować świeżość. My akurat dołączamy je do zamówienia klientów. Dzięki temu, piękny zapach kwiatów dłużej cieszy nowych właścicieli. Chętnie podpowiadamy również, jak opiekować się tymi delikatnymi roślinami. Warto wiedzieć, że kwiaty cięte, które kupujemy, wymagają częstej zmiany wody, a także do jakiego gatunku można dodać cukier, a do jakiego sól, żeby dłużej stały. To tak, jak w kuchni. Dania smakują dzięki przyprawom, a kwiaty dzięki nim cieszą oko.
– Ma Pani ulubiony gatunek?
– Gdybym miała wskazać jeden, byłyby to frezje. Szczególnie kolorowe, bo najpiękniej pachną i mają swój urok. Są drobne i niepowtarzalne. Nikt z nimi nie eksperymentuje, nie zmienia kolorów tak, jak dzieje się to w przypadku róż. To bardzo delikatne kwiaty. Myślę, że oddają moją naturę. Są bardzo naturalne. Niestety, krótko stoją, bo nad nimi nie można popracować tyle, co nad różami, margerytkami czy goździkami, ale są wyjątkowe. Tak, jak nasza kwiaciarnia.
– Które gatunki najchętniej wybierają klienci?
– Najczęściej są to róże. Zwłaszcza czerwone. Zarówno w bukietach, jak i kupowane na sztuki, w koszach czy upominkach. Dlaczego one? Szczerze? Chyba dlatego, że wyrażają wszystko, co chciałoby się powiedzieć drugiej osobie.
– Jak powinniśmy się nimi zajmować?
– Przede wszystkim trzeba je podcinać i często zmieniać wodę. Nie można trzymać ich w jednej wodzie przez tydzień, bo już po dwóch dniach w domowym cieple zrobią się brzydkie.
– Czy w kwiaciarni można także dostać rośliny doniczkowe?
– Oczywiście, chociaż część sprowadzamy na zamówienie. Wszystko zależy od pory roku. Na przykład, lubiane przez wszystkich storczyki nie są dobrym wyborem zimą, bo gubią liście i nie kwitną. Są po prostu zielone, więc nie sprawiają tak dużej radości. Najlepiej kupować je wiosną, gdy wszystko budzi się do życia. Te kwiaty nie wymagają dużej uwagi. Najlepiej zostawić je na noc z wodą, a później ją wylać. Wtedy mamy spokój na dwa tygodnie. Czasem warto dolać im specjalną odżywkę, żeby ładnie kwitły.
– To tylko część oferty kwiaciarni Izyda. Co jeszcze u Państwa można znaleźć?
– Zajmujemy się również florystyką pogrzebową, ubieraniem kościołów, ślubami w plenerze i ich organizacją, dostawą kwiatów do biur oraz urządzaniem tych pomieszczeń. Wśród ciekawostek mamy także lasy w szkle, w których specjalizuje się Sylwia oraz pocztę kwiatową. Można do nas przyjść, zadzwonić albo złożyć zamówienie przez internet.
– Dla obdarowanych to na pewno miła niespodzianka.
– Zawsze przyjemnie jest dostać kwiaty. Nawet, jeśli nie wiemy kto je przesłał. Zdarza się, że bukiet zamawia ktoś, kto nie mieszka w Polsce, a chciałby sprawić radość bliskim. Pamiętam, jak na przykład pewien mężczyzna zamówił dla żony kwiaty zrobione ze wstążeczek. To był prezent na rocznicę ich ślubu. Z tego co nam później pisał, wiemy, że bardzo się podobał.
– Florystyka ślubna, zwłaszcza zimą, to chyba wymagający temat. Trudno wymyśleć coś efektownego, co będzie pięknie się prezentowało, a jednocześnie nie zmarznie?
– Zimowa aura nie jest dla nas przeszkodą. Kwiaty lubią chłód. Dłużej w nim postoją, w szczególności róże czy goździki. Nieco gorzej niższe temperatury znoszą anturium, storczyki, orchidee, ale jest tyle pięknych gatunków, które można o tej porze roku wykorzystać, że raczej nie stanowi to problemu. Kwestia inwencji twórczej i dobrania wszystkiego. Najciekawiej jest wtedy, kiedy trzeba wszystko dopasować do pomysłu panny młodej. Ślub to najważniejsze wydarzenie w życiu kobiety i każda z nas marzy, by był w wyjątkowej oprawie. Miło jest, kiedy przychodzi osoba, która ma wizję tego wyjątkowego dnia. Do niej dobieramy kwiaty odpowiadające wymaganiom panny młodej, zgrywające się z suknią, wystrojem kościoła oraz sali.
– Co daje Pani największą satysfakcję?
– Myślę, że układanie kwiatów, rozmowa z nimi oraz możliwość dania czegoś innym od siebie. Miło jest układać rośliny w różne kompozycje. Bardzo lubię to robić, bo kwiaty wyrażają to, co najpiękniejsze. Naszą specjalnością jest to, że przygotowanie asortymentu od podstaw, wykonujemy same, dzięki czemu klienci mogą być pewni świeżości swoich zamówień.
– Zbliża się dzień babci i dziadka. Kwiaty to wyjątkowy prezent także dla nich.
– Nawet drobiazg w postaci jednego kwiatka czy małej doniczki z fiołkami albo kalanchoe sprawi im wielką radość. Fajne są też bukiety z czekoladą, ukrytym w środku prezentem, wkomponowanym kubeczkiem czy widelcem. Ludzie naprawdę mają fantastyczne, czasem może nieco dziwne pomysły i różne rzeczy do nas przynoszą, by stworzyć oryginalną kompozycję.
Agata Flisiak
Kwiaciarnia Izyda znajduje się przy ul. Jarzębinowej 7A. Czynna jest od poniedziałku do piątku, w godzinach 9.00 – 17.00 oraz w soboty i niedziele, od godziny 8.00 do 13.00. Prace obu pań można zobaczyć na Facebooku, wpisując w wyszukiwarkę „Kwiaciarnia Izyda” oraz na stronie www.kwiaciarnia-izyda.business.site.
Artykuł przeczytano 3622 razy
Last modified: 22 lutego, 2019