Państwowa Szkoła Muzyczna I st. rozpoczęła działalność w styczniu 1973 r. Powstała na podbudowie Społecznego Ogniska Muzycznego przy Zakładowym Domu Kultury WSK Świdnik. Jej pierwszym dyrektorem był Teofil Nowosad. W 2003 roku placówce nadano imię Rodziny Wiłkomirskich, a jej szefową została Beata Olszańska.
– Pracę rozpoczęłam w 1989 roku, kiedy dyrektorem szkoły była Joanna Gałas. Było to zastępstwo za jedną z nauczycielek. Potem dostałam etat, pracując już w Ogólnokształcącej Szkole Muzycznej I i II st. im. Karola Lipińskiego w Lublinie. W 2003 roku objęłam stanowisko dyrektora i pełnię tę funkcję do dziś. Co się zmieniło przez te lata? Starsi świdniczanie na pewno pamiętają, że szkoła rozpoczęła działalność w baraku przy ul. Kolejowej. Długi czas funkcjonowała też w budynku na Króla Polu i w pomieszczeniach przy ul. Hallera. Wynajmowała również sale w szkołach, przedszkolach czy nawet w piwnicach. Od lipca 2013 roku pracujemy w nowej siedzibie przy ul. Króla Pole 7. Mam nadzieję, że w tym roku uda nam się oddać do użytku salę koncertową i placówka będzie pełniła nie tylko funkcję dydaktyczną, ale też małej filharmonii. To moje ciche marzenie – zdradza Beata Olszańska.
Jak podkreśla, nie zmienił się natomiast fakt, że dzieci nadal chętnie przychodzą, by uczyć się gry na instrumentach. Dzisiaj przeszkodą jest jedynie nadmiar zajęć, nie tylko w szkołach ogólnokształcących, do których uczęszczają, ale także tych dodatkowych. Czasami uczniowie muszą wybierać, czy postawić na balet, język obcy, jeździectwo, basen, czy szkołę muzyczną. Jeśli zdecydują się na PSM I st. im. Rodziny Wiłkomirskich, powinni być świadomi, że czeka ich dużo pracy zarówno w szkole, jak i w domu. Nauka odbywa się w cyklach sześcioletnim lub czteroletnim. Uczniowie mogą rozwijać umiejętność gry na fortepianie, gitarze, skrzypcach, wiolonczeli, kontrabasie, flecie poprzecznym, klarnecie, saksofonie, akordeonie, perkusji i trąbce. Jaki instrument wybierają najczęściej?
– Prym wiodą fortepian, gitara i skrzypce – wyjaśnia B. Olszańska. – Popularnością ponownie zaczął cieszyć się akordeon. Może dlatego, że najczęściej widzimy te instrumenty w telewizji czy słyszymy w radiu. Dzieci najlepiej je kojarzą. Oczywiście zachęcamy do nauki gry na innych instrumentach. Młodzieży polecam szczególnie kontrabas i trąbkę.
Uczniowie PSM I st. im. Rodziny Wiłkomirskich odnoszą wiele sukcesów w konkursach regionalnych, ogólnopolskich i międzynarodowych. Biorą udział w popisach klasowych i koncertach. Uświetniają uroczystości miejskie. Chętnie włączają się w akcje charytatywne i nie zapominają o polskich tradycjach. Często pomagają im absolwenci, którzy goszczą na koncertach organizowanych przez szkołę i którymi placówka naprawdę może się chwalić.
– Zależy nam, by nasi podopieczni prezentowali swoje umiejętności na zewnątrz. By pokazywali, że warto rozwijać swoje zdolności muzyczne i pasję gry na instrumentach, a przy okazji również pomagali innym. W pamięci mieszkańców na pewno zostaną takie koncerty, jak sobotni, kiedy nasz zespół instrumentalny wystąpił z kapelą „Leszczyniaków” czy ubiegłoroczne spotkania z okazji 45-lecia szkoły. Kolędujemy w Miejsko-Powiatowej Bibliotece Publicznej i Urzędzie Miasta. Cyklicznie organizujemy Międzynarodowy Dzień Muzyki, na który zapraszamy do Miejskiego Ośrodka Kultury lub muszli Miejskiego Centrum Usług Socjalnych. Przy okazji dziękuję instytucjom udostępniającym nam sale, bo dzięki temu możemy się pokazać szerszemu gronu słuchaczy. Ważną część naszej działalności stanowi udział w przeglądach i konkursach. Nasi uczniowie doskonale radzą sobie w obowiązkowych przesłuchaniach Centrum Edukacji Artystycznej, zdobywając jedne z wyższych punktacji, a konkurencja jest naprawdę duża. Jeśli chodzi o absolwentów, część kontynuuje muzyczną edukację w szkołach wyższych, nie tylko w Polsce, ale również za granicą. Niektórzy koncertują na całym świecie, jak na przykład Paulina Łuciuk, studentka Academia de Ópera Theatro São Pedro w São Paulo albo pianista Arnold Gniwek, absolwent Conservatori Superior de la Musica del Liceu w Barcelonie. Akordeonista Marcin Nagnajewicz współpracuje z Operą i Filharmonią Podlaską, a grająca na perkusji Aleksandra Dzwonkowska występowała na wielu festiwalach w Estonii, Niemczech, Austrii, Szwajcarii, Irlandii oraz Iranie – wymienia szefowa świdnickiej szkoły muzycznej.
Obecnie w placówce kształci się 148 uczniów, którzy muzyczną pasję rozwijają pod okiem 30 znakomitych pedagogów. To jednak nie tylko nauka gry na instrumentach i późniejsza satysfakcja z tego, że się je opanowało. Zajęcia rozwijają inteligencję, wspierają wydajność mózgu, wzmacniają koncentrację, uczą organizacji czasu, współpracy i współodpowiedzialności. Działają terapeutycznie i uwrażliwiają na piękno.
– Nauka w szkole muzycznej bardzo pomaga dzieciom dyslektycznym. Pobudza pracę obu półkul, co sprawia, że lepiej przyswajają wiedzę z przedmiotów ogólnokształcących. Staramy się też pokazywać, w jaki sposób można pokonać stres i tremę, na razie przed koncertami szkolnymi, ale później przyjdą egzaminy, rozmowy kwalifikacyjne, itd. – mówi B. Olszańska i dodaje: – Muzyka to dziedzina sztuki, która wymaga ciągłego doskonalenia się i dążenia do perfekcjonizmu. Jak podkreślał Ignacy Jan Paderewski, na sukces składa się 5 procent talentu, 5 procent szczęścia i 90 procent pracy. Cierpliwość muszą mieć trzy strony – uczeń, nauczyciel i rodzice. Kształcenie w przedmiotach artystycznych jest źródłem pełnego, bogatego życia, wpływa na postawy twórcze, rozwija osobowość. Dzieci i młodzież, podejmując naukę w naszej szkole, chcą realizować swoje marzenie związane z muzyką. Lekcje u nas odblokowują, uczą zaufania do swoich możliwości, otwartości, koncentracji, motywują do wysiłku. Są także źródłem artystycznego spełnienia, szkołą wrażliwości i okazją do rozwijania talentu. Dziękuję wszystkim za ogromne zaangażowanie z jakim podchodzą do zajęć.
Agnieszka Wójcik-Skiba, fot. PSM
Artykuł przeczytano 5047 razy
Last modified: 23 października, 2020