„Małe tęsknoty, krótkie tęsknoty, znaczące prawie tyle, co nic. Nagłe i szybkie serca łopoty, kto by nie znał ich” – słowa piosenki Krystyny Prońko stały się mottem wystawy prac uczestników warsztatów plastycznych Uniwersytetu Trzeciego Wieku. Wykonane zostały pod kierunkiem Barbary Kasprzak i Agaty Pajdowskiej-Fijewskiej. Można je podziwiać w Galerii Miejsko-Powiatowej Biblioteki Publicznej.
– Dziękujemy pracownikom biblioteki za zawsze okazywane nam gościnność, pomoc i życzliwość. Cieszymy się, że mamy tak cudowne miejsce, w którym możemy zaprezentować swoją twórczość. Ta wystawa jest w pewien sposób niezwykła i bardzo ważna. Znalazły się na niej prace osób, które już od nas odeszły – Basi Parol i Eli Rosiak. Są znakiem ich obecności z nami. Kiedy zastanawiałam się, co łączy wszystkie prezentowane pejzaże, abstrakcje, architekturę, twarze, przedmioty, doszłam do wniosku, że tęsknota. Tworzymy wtedy, kiedy poruszy nam się serce, kiedy w plamach kolorów dostrzeżemy zarys, kiedy dojdzie do głosu nasza wrażliwość i tęsknota za czymś pięknym. Ta nostalgia i wewnętrzny świat, który każdy nosi, proszą się o głos. Te prace są właśnie tym głosem. I muszę się i ja posłużyć tekstem Andrzeja Mogielnickiego, bo „jak dzwon, który zaledwie tylko tknąć, a już śpiewa, jak zabłąkanych ptaków głos. Jak liść, przez chwilę piękny, nim go wiatr strąci z drzewa, tak w nas głęboko skryte śpią, małe tęsknoty, krótkie tęsknoty” – wyjaśniała podczas wczorajszego wernisażu Barbara Kasprzak.
– Dziękujemy, że zechcieliście Państwo być dzisiaj razem z nami, że oglądacie nasze obrazy i że się podobają, bo już takie głosy słyszymy. To szalenie miłe. Agata nie mogła przyjść, choruje, ale na pewno jest z nas dumna – mówiła Ewa Jóźwińska, która uczęszcza na zajęcia prowadzone przez Agatę Pajdowską-Fijewską.
Na ekspozycji, która czynna będzie do 30 września, możemy oglądać niezwykłe kolaże, fantastyczne prace malarskie i doskonałe grafiki. Ich autorkami są: Irena Dzido, Elżbieta Jakubiak, Urszula Sosnówka, Barbara Parol, Elżbieta Rosiak, Barbara Kamionka, Halina Ciechomska, Grażyna Dec, Irena Szyszka, Małgorzata Dudek, Elżbieta Jaśkiewicz, Barbara Śpiewak, Halina Ochal, Krystyna Kot, Helena Koniec, Halina Wnuk, Ewa Jóźwińska, Halina Hylczuk, Halina Staszewska i Bronisława Budzyńska. Wczoraj podziwiali je bliscy, przyjaciele i znajomi artystek. Nie szczędzili komplementów, bo każda z prac przyciąga wzrok, wzbudza emocje i skłania do refleksji nad tęsknotą oraz pięknem świata.
– Wnuki już odchowałam, więc nie mam zajęć i mogę się bawić – mówiła Barbara Kamionka. – Kiedy zmarł mój mąż, swoją tęsknotę wyrażałam używając czarnej farby. Pani Basia Kasprzak zwracała mi uwagę, że za dużo tej czerni. Teraz minęło już kilka lat, więc jest już kolorowo. Maluję głównie na zajęciach, najbardziej odnajduję się w akrylu i akwareli. Odpoczywam przy tym.
– Dla mnie malowanie to nie tylko przyjemność, ale też ucieczka od trudnej nieraz rzeczywistości. Po co siedzieć w domu i narzekać na zdrowie, skoro można tak wspaniale spędzić czas. Tworzenie sprawia mi wielką radość. Zawsze ciągnęło mnie do pędzla, nigdy jednak nie było czasu. Najbardziej lubię malować farbami – podkreślała Urszula Sosnówka.
aw
Artykuł przeczytano 1123 razy
Last modified: 17 września, 2022