poniedziałek, 02 października 2023r.

Rozśpiewany pięściarz

Autor: |

W wieku juniorskim stoczył zaledwie 7 walk pięściarskich, z których wszystkie wygrał. Bogdan Papierz bardzo szybko trafił do I drużyny Avii trenowanej przez  Henryka Kukiera, złotego medalistę mistrzostw Europy.

– Od zawsze lubiłem sport. Pierwszym wyborem była jednak piłka nożna, którą trenowałem przez około 2 lata pod okiem Czesława Krygiera. Dopiero w 1966 roku, w wieku 17 lat zrozumiałem, że moją ulubioną dyscypliną jest pięściarstwo. Namówił mnie kolega z którym mieszkałem w hotelu i który chodził na salę bokserską. Poszedłem na dwa, trzy treningi do Avii i zauważył mnie trener Jerzy Krasnożon. Był świetnym wychowawcą młodzieży, imponował nam swoją osobowością. Bardzo szybko zaproponował moją kandydaturę do drużyny Henryka Kukiera. Byłem szczupły, wysoki, przyzwyczajony do pracy na wsi, więc dobrze przygotowany fizycznie. Miałem duży zasięg ramion. Zaczynałem od wagi papierowe – 47,5 kg. W pierwszym meczu uczestniczyłem jeszcze jako junior. Zezwolenia na to musiał udzielić Polski Związek Bokserski. W seniorskiej grupie wiekowej stoczyłem zdecydowanie więcej, bo 91 walk. 59 wygrałem, 6 zremisowałem. Boksowałem z wieloma mistrzami Polski, między innymi z 6-krotnym mistrzem kraju, Zenonem Wojdylakiem z Zawiszy Bydgoszcz.  W 1969 roku zdobyłem Mistrzostwo Województwa Lubelskiego w wadze muszej – do 51 kg. W finale pokonałem Krzysztofa Madeja, późniejszego wicemistrza Polski zdobywcę brązowego medalu mistrzostw Europy. Moją specjalnością była walka techniczna, lewym prostym i z kontry. Nie wdawałem się w bijatykę. Krok do tyłu, kontra – wtedy cios jest dwukrotnie silniejszy i posyłałem rywali na deski. Żaden bokser nie ustoi celnego ciosu na brodę.

Po meczach z Górnikiem Wesoła rozegranych 13 grudnia 1970r. i 10 stycznia1971r.  Avia wywalczyła upragniony awans do I ligi. Bogdan Papierz wraz z Ryszardem Petkiem, Waldemarem Kowalskim, Ryszardem Sitkowskim, Mieczysławem Wółkiewiczem stanowili trzon drużyny.

– Atmosfera w drużynie była świetna. Robiliśmy sobie dużo psikusów. Bardzo szanowaliśmy Ryszarda Petka, który czasami pełnił funkcje wychowawcy. Jak podpadliśmy trenerowi Kukierowi, padało polecenie: – Teraz sparing Petek-Papierz – wspomina B. Papierz.

Karierę sportową zakończył w 1973 roku. Pracował potem w WSK, między innymi jako kierownik planowania w wydziale 620. Pracę zawodową zakończył na stanowisku mistrza w warsztacie produkcyjnym.

– Moim problemem była ciągłe zmiany kategorii wagowej. Walczyłem w I zespole, ale też drugiej drużynie walczącej w A klasie. W jedną sobotę w wadze muszej, w drugą, lekkopółśredniej. W tej drugiej byłem poniewierany przez chłopów potężnych, jak na moje warunki, a potem od wtorku do niedzieli żywiłem się po treningach wyłącznie herbatą z cytryną, żeby zrzucić 4 kilogramy wagi. Po ważeniu, na trzy godziny przed walką, można było wreszcie coś zjeść, ale zaciśnięty żołądek niczego nie przyjmował. W końcu Waldek Kowalski, który był kierownikiem planowania na galwanizerni zaproponował mi, żeby dał sobie spokój ze sportem i przyszedł do niego do pracy jako planista. W podjęciu decyzji pomogli mi rodzice i tak właśnie zrobiłem – opowiada pan Bogdan.

Bogdan Papierz jest od 28 lat członkiem chóru Arion, a od 14 lat chóru św. Kingi : – Mój talent odkrył znajomy w trakcie jakiejś rodzinnej uroczystości. Zaproponował mi dołączenie do chóru i śpiewam w drugim tenorze do dzisiaj.

Artykuł przeczytano 698 razy

Last modified: 18 listopada, 2022

Registration

Zapomniałeś hasło?

Zmień język »