wtorek, 13 maja 2025r.

Oszczędzanie na odpadach

Autor: |

W połowie lipca specjalna aplikacja po raz pierwszy porówna świdnickie bazy danych. Będzie w ten sposób szukać osób, które nie złożyły deklaracji śmieciowych lub w ich dokumentach pojawiają się nieścisłości. Przedstawiciele ratusza chcą również wprowadzić pilotażowy program zakupu kompostowników do składowania odpadów zielonych oraz namawiać mieszkańców do ograniczenia produkcji śmieci. We wszystkich działaniach nie chodzi tylko o ekologię, ale także o obniżenie kosztów systemu śmieciowego i odsunięcie groźby podwyżek opłat za odbiór odpadów.

Dla mieszkańców sprawa jest prosta. Co miesiąc płacą do Urzędu Miasta ustaloną stawkę i mogą, dzięki temu, pozbyć się wszystkich odpadów ze swoich posesji. Nowy system się sprawdza, choć z roku na rok generuje coraz wyższe koszty.
– Mówimy tu o opłatach, które są od nas niezależne – zaznacza Marcin Dmowski, zastępca burmistrza. – Zgodnie z ustawą, system ma się bilansować. Oznacza to, że miasto nie może zarabiać na odbiorze śmieci, ale nie może do niego również dokładać.

Opłaty wnoszone przez mieszkańców mają być więc tak obliczone, żeby wystarczyły na sfinansowanie całego systemu. Problem pojawia się wówczas, gdy wzrastają koszty przetwarzania śmieci.
– Stawki za przyjmowane odpady ustalają Regionalne Instalacje Przetwarzania Odpadów Komunalnych. W tym roku Remondis, który dostarcza do RIPOK odpady ze Świdnika, otrzymał już kolejną podwyżkę – wyjaśnia zastępca burmistrza.

Problem jest ogólnopolski. Dlatego miejscy urzędnicy chcą od przyszłego roku podzielić przetarg na dwie części. Jeden wykonawca zajmie się tylko odbiorem i dostarczeniem śmieci do RIPOK. Natomiast drugą umowę ratusz podpisze już z samą instalacją.
– Dzięki temu z góry będziemy znać stawki i unikniemy podwyżek w trakcie roku – tłumaczy M. Dmowski.

Przedstawiciele ratusza obawiają się, że po ogłoszeniu jesienią nowego przetargu na obsługę miejskiego systemu śmieciowego, jego koszty znowu mogą wzrosnąć. Postanowili działać wcześniej.
– Nie chcemy wprost przerzucać rosnących opłat na naszych mieszkańców. Szukamy więc sposobów ograniczenia kosztów systemu – mówi wiceburmistrz.

Aplikacja znajdzie niepłacących

Jednym ze sposobów ma być specjalna aplikacja, którą miasto zyskało dzięki udziałowi w rządowym programie GovTech. Algorytm stworzony przez firmę RapidSoft z Gliwic będzie porównywał informacje z wielu baz danych i wyszukiwał w nich nieprawidłowości. Już w fazie testów udało się wykryć kilkadziesiąt deklaracji śmieciowych, w których pojawiły się nieścisłości i odnaleźć kilka osób, które w ogóle nie zgłosiły się do systemu.
– Problem jest poważny. Z powodu osób, które nie zostały dopisane do deklaracji, w minionym roku trzeba było dołożyć około 1,2 mln zł do odbioru odpadów. Należy tu podkreślić, że za uchylających się od obowiązku, płacą świdniczanie, którzy złożyli właściwe dokumenty – tłumaczy Ewa Jankowska, sekretarz miasta.

Z szacunków urzędu wynika, że na terenie miasta przebywa około 3 tys. osób, które nie są dopisane do systemu odbioru odpadów. Wskazaniem ich zajmie się nowa aplikacja. Jak będzie działać?
– Przeszuka bazy danych, którymi my dysponujemy, czyli m.in. meldunki, spis wyborców, deklaracje rodziców składane w miejskich szkołach i przedszkolach. Zbiory danych udostępnią nam również Przedsiębiorstwo Komunalne Pegimek, Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej „PEC”, także Spółdzielnia Mieszkaniowa – wymienia E. Jankowska.

Bazy mają być aktualizowane cztery razy do roku. Po zakończeniu każdego kwartału, aplikacja będzie je na nowo porównywać.
– Następny krok będzie należał do urzędników. Wszystkie osoby, wobec których zostaną stwierdzone nieprawidłowości, będą wzywane do ich wyjaśnienia – dodaje E. Jankowska. – Liczymy, że dzięki temu odnajdziemy tych, którzy dotąd nie znaleźli się w systemie. Oczywiście często nie chodzi tu o złą wolę. Zdarza się, że ktoś ostatnio przeniósł się do Świdnika, wynajmuje mieszkanie i nie zdążył jeszcze złożyć deklaracji, albo nie wie, że musi to zrobić. Podobna sytuacja jest z nowo narodzonymi dziećmi.

Przedstawiciele ratusza zwrócili się również do prywatnych zarządców nieruchomości na terenie miasta o udostępnienie danych ich mieszkańców.

Taniej za zielone

Kolejnym pomysłem na oszczędzanie ma być zmiana podejścia do śmieci zielonych.
– Nie mówimy tu o ograniczeniu ilości, którą będziemy odbierać. Natomiast nasi mieszkańcy muszą sobie zdać sprawę, że rocznie zagospodarowanie tych odpadów kosztuje około 600 tys. zł – wymienia M. Dmowski.

Przedstawiciele ratusza chcą więc wprowadzić pilotażowy program, który będzie zakładał zaopatrzenie mieszkańców w kompostowniki.
– Na początek kupimy jedną partię takich urządzeń i dostarczymy je do chętnych osób. Jeśli się sprawdzą, wówczas postaramy się je wprowadzić na szerszą skalę. Poszukamy także dofinansowania z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska – wyjaśnia M. Dmowski.

Przedstawiciele ratusza chcą się także zmierzyć z podrzucaniem śmieci do wiat i kontenerów na terenie miasta.
– Sprawdzamy właśnie jak inne samorządy radzą sobie z tym problemem i jakie rozwiązania możemy zastosować również u nas – dodaje zastępca burmistrza.

Artykuł przeczytano 2098 razy

Last modified: 12 lipca, 2019

Registration

Zapomniałeś hasło?

Zmień język »
Przejdź do treści