2 marca radni miasta określili nowe granice obwodów szkół podstawowych. Wiele osób kojarzy rejonizację z koniecznością sztywnego przypisania dzieci do konkretniej placówki. Nic bardziej mylnego. Warto o tym wiedzieć, zapisując przyszłego pierwszoklasistę do szkoły, a rekrutacja rozpoczęła się już dzisiaj. Rozmawialiśmy o tym z Bożeną Zapalską, naczelnik Wydziału Zarządzania Oświatą Urzędu Miasta.
– Po co właściwie ustanawia się obwody szkolne, a następnie zmienia ich granice? Czy nie lepiej byłoby rzucić szkoły podstawowe na „wolny rynek”, podobnie jak placówki oświatowe kolejnych szczebli edukacji?
– Odpowiem najpierw, w ogromnym uproszczeniu, na drugie pytanie. Wyobraźmy sobie hipotetycznie, że wszyscy rodzice przyszłych pierwszaków, zechcieliby wysłać swoje dzieci do tej samej szkoły. Rzecz jasna nie byłoby to możliwe ze względu na ograniczenia personalne i architektoniczne placówki, po drugie, stworzyłoby ogromny chaos. Jeśli chodzi o sens istnienia obwodów, tak naprawdę ich pierwszym zadaniem jest monitorowanie i kontrola stopnia realizacji ustawowego obowiązku szkolnego. Każdy z dyrektorów jest w pewnym sensie administratorem swojego terenu. Prowadzi rejestr śledzący edukacyjną drogę dzieci, niezależnie od tego czy uczą się w jego placówce, czy innej. Mieszkanie na terenie danego obwodu absolutnie nie determinuje jednak konieczności zapisania się do konkretnej szkoły, chociaż takie przekonanie pokutuje w powszechnej świadomości.
– Nie determinuje, ale pierwszeństwo w przyjęciu do każdej ze szkół mają dzieci mieszkające w granicach obwodu. Tymczasem w ciągu ostatnich lat wiele rodzin wyprowadziło się poza granice miasta. Mentalnie pozostali jednak świdniczanami. Tu pracują, robią zakupy i tu w większości chcą kształcić na etapie podstawowym swoje dzieci.
– Przepisy im na to pozwalają, podobnie, jak dzieciom mieszkającym w Świdniku, ale chcącym uczyć się w innej szkole, niż wynikałoby to z rejonizacji. Na czym więc polegają różnice w „uprawnieniach” dzieci mieszkających w granicach obwodu i poza nim? Pierwsze są zapisywane na podstawie zgłoszenia i szkoła ma obowiązek ich przyjęcia. Drugie, o ile placówka ma jeszcze wolne miejsca, muszą przejść organizowany przez dyrektora proces rekrutacji.
– Jakie kryteria ułatwiają dostanie się do wybranej szkoły?
– Warunkiem koniecznym jest wykazanie, że rodzice płacą podatki na terenie miasta Świdnik, co można udowodnić okazaniem pierwszej strony formularza PIT. Dodatkowe punkty przysługują maluchom, które mieszkają obecnie poza obwodem, ale w danej placówce przechodziły roczne przygotowanie przedszkolne, czyli chodziły w niej do „zerówki”. Uprzywilejowany jest także kandydat, którego rodzeństwo uczęszcza już do preferowanej szkoły. Kolejne punkty można zdobyć za przebywanie u krewnych mieszkających w granicach jej obwodu, na przykład dziadków, wspierających rodziców, szczególnie w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa i opieki w czasie spędzanym poza szkołą. Ewidentnie pomoże wskazanie placówki na pierwszym miejscu we wniosku o przyjęcie. Warto przy tym przypomnieć, że dokumenty można składać do trzech szkół.
– Po podjęciu przez radnych decyzji o zmianie granic obwodów rozpoczęła się terytorialno-demograficzna dyskusja, która ze szkół w jej konsekwencji najbardziej „zyska”, a która „straci”.
– Korekty granic obwodów są naturalną konsekwencją kierunków rozwoju miasta oraz zmian w sieci szkół. Poprzednie zostały przeprowadzone w 2019 i 2020 roku. Jeszcze wcześniejsza, w roku 2017, związana była z reformą szkolnictwa, likwidacją gimnazjów i przywróceniem ośmioklasowych szkół podstawowych, a także z dostosowaniem rejonów do zmian demograficznych w poszczególnych dzielnicach miasta. A zatem korekta granic obwodów nie jest niczym nowym. Najnowsza została spowodowana obserwacją zmian potencjału rekrutacyjnego poszczególnych placówek. Wydaje się, że pod tym względem, perspektywicznie, w najlepszej sytuacji są szkoły podstawowe nr 4, 5 i 7. Powstawanie nowych osiedli mieszkaniowych na wschodzie, południu i zachodzie miasta zdaje się zapewniać tym szkołom niezakłócony dopływ kandydatów. Najgorzej pod tym względem wygląda umiejscowiona w centrum miasta Szkoła Podstawowa nr 3. Tam możliwość powiększenia zasobów mieszkaniowych jest praktycznie zerowa. Stąd pewne ulice znajdujące się do tej pory w granicach obwodów szkół nr 4, 5 i 7, zostały przyporządkowane „Trójce”. Poza tym, podejmowane działania mają na celu unikanie sytuacji zbytniego obciążenia niektórych placówek, co może negatywnie wpływać na efekty nauczania i wychowania oraz pogorszyć komfort pobytu uczniów i pracowników szkoły. Zgodnie z przepisami prawa oświatowego jesteśmy zobligowani do optymalnego wykorzystania istniejącej infrastruktury szkolnej i szukania sposobów na jej racjonalne wykorzystanie.
– Zmartwienie, głównie nauczycieli „Piątki” i „Siódemki”, budzi przede wszystkim zmniejszająca się liczba urodzeń notowanych w Świdniku. Obawiają się, że za kilka lat, może nawet wcześniej, nie będą mieli kogo uczyć. Powoduje to również obawy o własną przyszłość, mówiąc wprost – utrzymanie pracy.
– Dla przykładu przyjrzyjmy się sytuacji „Piątki”. Według danych posiadanych przez Urząd Miasta, w granicach obwodu SP 5 jest zameldowanych obecnie 120 dzieci, które podejmą naukę w klasach pierwszych. Szkoła może pomieścić 150 uczniów na tym poziomie nauczania. Zauważmy jednak trzy czynniki współtowarzyszące. Pierwszym jest powstawanie nowych, w tym wielorodzinnych budynków mieszkalnych, które najprawdopodobniej zostaną zasiedlone latem bądź jesienią. Drugim, obecność dzieci z Ukrainy, które podejmują naukę w placówce. Trzecim wreszcie napływ uczniów spoza obwodu. Myślę, że pedagodzy tej szkoły, jak i pozostałych, nie muszą martwić się o swoją przyszłość.
fot. ilustracyjne
Artykuł przeczytano 284 razy
Last modified: 13 marca, 2023